Po tym jak Leo mnie pocałował jedyną rzeczą, którą usłyszałam był głośny dźwięk zatrzaskiwanych drzwi. To zapewne wkurzona Holly opuściła ze złością budynek. Postanowiłam się tym nie przejmować, w końcu teraz mam swój skarb przy sobie. Swój skarb, który mnie kocha, dla którego jestem tą jedyną. Weszłam razem z Leondre na salę, włączyłam muzykę i przećwiczyłam solo kilka razy. Później powtarzałam sobie kroki starając się zapamiętać wszystko po kolei. Byłam tak pochłonięta, że nie zauważyłam kiedy Leo stanął obok mnie. Objął mnie w talii i powiedział:
- Wiesz co?
- Hm? - odwróciłam się do niego
- Nie musisz tak dużo ćwiczyć, i tak wyjdzie idealnie... A wiesz czemu? - przyciągnął mnie bliżej
- Czemu? - zaśmiałam się
- Bo ty jesteś idealna - szepnął i mnie pocałował
Kiedy się od siebie oderwaliśmy powiedziałam:
- A mówiłam Ci już kiedyś, że Cię kocham?
- Hmmm, nie przypominam sobie - odpowiedział sarkastycznie
- Ahhh - założyłam ręcę na siebie i udałam obrażoną
- Żartuje księżniczko, ja Ciebie też - pocałował mnie w czoło
Stwierdziłam, że jak na dzisiaj tańca wystarczy więc wróciliśmy do domu. Wchodząc po schodach Leo nagle zatrzymał się i oznajmił:
- Chwila!
Wyglądało to bardzo komicznie i zaczęłam się śmiać.
- Co się stało? - wydusiłam nie mogąc się opanować
- Powiemy im? - wyglądał całkiem poważnie
- A czemu nie? - nadal się śmiałam
- Chciałem się upewnić, że Ty też tego chcesz - zszedł schodek niżej aby być bliżej mnie
- Awww to słodkie Leo - rozczuliłam się
- Tak jak Ty - przysunął mnie bliżej i złączył nasze usta w pocałunku
Chwilę później zorientowaliśmy się, że jego mama z uśmiechem patrzy się na nas z dołu.
- No proszę proszę - zaczęła - Mój mały Leo, ach jak te dzieci szybko dorastają
- Mamoo - odparł zawstydzony
- Już, już. Po prostu bardzo się cieszę - uśmiechnęła się - Idźcie nacieszyć się sobą - dodała i weszła do salonu
Popatrzyłam tylko znacząco na Leo, po czym go przytuliłam. Weszliśmy do pokoju Charliego. Dlaczego zawsze wchodzimy w nieodpowiednim momencie? Pati i blondyn leżą sobie na łóżku w swoich objęciach a my beztrosko im przeszkadzamy. Typowe...
- Ups... - zaczął Devries
- Spoko, już przywykliśmy - zaśmiała się przyjaciółka
- Nie będziemy Wam przeszkadzać - stwierdziłam - Już wycho...
- Nie przeszkadzacie - uśmiechnął się Charlie
- To dobrze, bo mamy Wam coś do powiedzenia - oznajmił Leo łapiąc mnie za rękę i przyciągając do siebie
Tylko spojrzeli na nas i nic nie musieliśmy im mówić bo już wiedzieli. Oni również byli bardzo szczęśliwi.
***
~Pati~
Rankiem, wczesnym rankiem, bo około 7 co dziwne dla mojego stylu życia, zwlokłam się z łóżka. Przyjaciółka jeszcze spała, więc zaspana zeszłam na dół. Na schodach usłyszałam mamę rozmawiającą przez telefon, słyszałam w jej głosie poruszenie. Nie ukrywam, że trochę się wystraszyłam, nie miałam pojęcia o co chodzi. Weszłam do kuchni w momencie, w którym rodzicielka odłożyła telefon a po jej policzkach skapnęły łzy. Moje serce zaczęło bić mocniej. Podbiegłam do niej, przytuliłam i zapytałam ze łzami w oczach:
- Co się stało mamo?
- Spokojnie kochanie to nic takiego - zapewniła - To tylko łzy wzruszenia
W tym momencie mi ulżyło.
- Więc co takiego się stało? - zapytałam z troską
- Kochanie, może usiądziemy? - poprosiła czym znowu spowodowała szybsze bicie serca
- Czy mogę się dowiedzieć o co chodzi? - zapytałam zmęczona zmiennością emocji
- Córciu, nie wiem od czego zacząć - stwierdziła
- Więc może powiedz mi z kim rozmawiałaś - zaproponowałam
Rankiem, wczesnym rankiem, bo około 7 co dziwne dla mojego stylu życia, zwlokłam się z łóżka. Przyjaciółka jeszcze spała, więc zaspana zeszłam na dół. Na schodach usłyszałam mamę rozmawiającą przez telefon, słyszałam w jej głosie poruszenie. Nie ukrywam, że trochę się wystraszyłam, nie miałam pojęcia o co chodzi. Weszłam do kuchni w momencie, w którym rodzicielka odłożyła telefon a po jej policzkach skapnęły łzy. Moje serce zaczęło bić mocniej. Podbiegłam do niej, przytuliłam i zapytałam ze łzami w oczach:
- Co się stało mamo?
- Spokojnie kochanie to nic takiego - zapewniła - To tylko łzy wzruszenia
W tym momencie mi ulżyło.
- Więc co takiego się stało? - zapytałam z troską
- Kochanie, może usiądziemy? - poprosiła czym znowu spowodowała szybsze bicie serca
- Czy mogę się dowiedzieć o co chodzi? - zapytałam zmęczona zmiennością emocji
- Córciu, nie wiem od czego zacząć - stwierdziła
- Więc może powiedz mi z kim rozmawiałaś - zaproponowałam
- Z ciocią Agatą - powiedziała czekając na moją reakcję
Kim do cholery jest ciocia Agata? O czym ona mówi? Czemu mama płakała? Co właśnie się dzieje?
- Przepraszam kto? Nic nie rozumiem - wymamrotałam próbując cokolwiek pojąć
- Moja siostra... - mówiła spokojnie
- Mamo, co Ty gadasz? - zaśmiałam się - Przecież Ty nie masz siostry
- Słonko, nigdy Ci nie wspominałam... Agata bardzo dawno wyprowadziła się za granicę i od tamtej pory nie miałyśmy kontaktu - zaczęła - Nie dawno dowiedziała się, że my również wyjechaliśmy i skontaktowała się ze mną, ma córkę w Twoim wieku. Za kilka dni przeprowadzają się do naszego miasta i chcą się z nami spotkać - mówiła to bardzo radośnie
Kiedy to usłyszałam moje oczy momentalnie napełniły się łzami, miałam wrażenie jakby cały mój świat wywrócił się do góry nogami.
- Słucham? - wykrzyczałam - Dlaczego mi nigdy nie powiedziałaś? Dlaczego dowiaduję się o tym teraz? Dlaczego przez całe 16 lat żyłam w kłamstwie? Dlaczego?
- Kotku - złapała mnie za rękę jednak ja wyrwałam się i gwałtownie wstałam
- Nie! - krzyknęłam - Dobrze wiesz jak bardzo chciałam mieć siostrę, jak bardzo potrzebowałam jej w moim życiu! A Ty tak po prostu okłamywałaś mnie przez tyle lat, jak mogłaś?
Wybuchłam płaczem i szybko wbiegłam na górę po drodze mijając Klaudię, jednak nie zwróciłam na nią uwagi. Rzuciłam się na łóżko, schowałam się pod kołdrą i nie chciałam stamtąd wychodzić. Jak rodzice mogli mi o tym nie powiedzieć? Jak? Dlaczego? Nic nie rozumiem. Po co ukrywali to przez tyle lat? 16 nędznych lat. 16 lat, które mogłyby być piękniejsze o tę jedną osobę jaką jest siostra. Zawsze chciałam kogoś takiego mieć, kogoś komu mogę wszystko powiedzieć. Siostra to przyjaciółka... A do przyjaciółek nigdy szczęścia nie miałam, no może oprócz Klaudii. Dlaczego do cholery dowiaduję się o tym dopiero teraz? Mam dość. Muszę się od tego wszystkiego odciąć. Zasnęłam.
-Klaudia-
Obudziła mnie głośna rozmowa dochodząca z dołu. Ku mojemu zdziwieniu przyjaciółki nie było w łóżku. Postanowiłam zobaczyć co się dzieje. Schodząc na dół minęła mnie zapłakana Pati, która wbiegła do pokoju nie odzywając się ani słowem, Zatrzymałam się nie wiedząc co mam robić. Spojrzałam na dół, jej mama wyglądała na zdenerwowaną... Zawróciłam i zapukałam do pokoju. Nie usłyszałam odpowiedzi więc weszłam. Usiadłam na brzegu łóżka przyjaciółki i zaczęłam:
Kim do cholery jest ciocia Agata? O czym ona mówi? Czemu mama płakała? Co właśnie się dzieje?
- Przepraszam kto? Nic nie rozumiem - wymamrotałam próbując cokolwiek pojąć
- Moja siostra... - mówiła spokojnie
- Mamo, co Ty gadasz? - zaśmiałam się - Przecież Ty nie masz siostry
- Słonko, nigdy Ci nie wspominałam... Agata bardzo dawno wyprowadziła się za granicę i od tamtej pory nie miałyśmy kontaktu - zaczęła - Nie dawno dowiedziała się, że my również wyjechaliśmy i skontaktowała się ze mną, ma córkę w Twoim wieku. Za kilka dni przeprowadzają się do naszego miasta i chcą się z nami spotkać - mówiła to bardzo radośnie
Kiedy to usłyszałam moje oczy momentalnie napełniły się łzami, miałam wrażenie jakby cały mój świat wywrócił się do góry nogami.
- Słucham? - wykrzyczałam - Dlaczego mi nigdy nie powiedziałaś? Dlaczego dowiaduję się o tym teraz? Dlaczego przez całe 16 lat żyłam w kłamstwie? Dlaczego?
- Kotku - złapała mnie za rękę jednak ja wyrwałam się i gwałtownie wstałam
- Nie! - krzyknęłam - Dobrze wiesz jak bardzo chciałam mieć siostrę, jak bardzo potrzebowałam jej w moim życiu! A Ty tak po prostu okłamywałaś mnie przez tyle lat, jak mogłaś?
Wybuchłam płaczem i szybko wbiegłam na górę po drodze mijając Klaudię, jednak nie zwróciłam na nią uwagi. Rzuciłam się na łóżko, schowałam się pod kołdrą i nie chciałam stamtąd wychodzić. Jak rodzice mogli mi o tym nie powiedzieć? Jak? Dlaczego? Nic nie rozumiem. Po co ukrywali to przez tyle lat? 16 nędznych lat. 16 lat, które mogłyby być piękniejsze o tę jedną osobę jaką jest siostra. Zawsze chciałam kogoś takiego mieć, kogoś komu mogę wszystko powiedzieć. Siostra to przyjaciółka... A do przyjaciółek nigdy szczęścia nie miałam, no może oprócz Klaudii. Dlaczego do cholery dowiaduję się o tym dopiero teraz? Mam dość. Muszę się od tego wszystkiego odciąć. Zasnęłam.
-Klaudia-
Obudziła mnie głośna rozmowa dochodząca z dołu. Ku mojemu zdziwieniu przyjaciółki nie było w łóżku. Postanowiłam zobaczyć co się dzieje. Schodząc na dół minęła mnie zapłakana Pati, która wbiegła do pokoju nie odzywając się ani słowem, Zatrzymałam się nie wiedząc co mam robić. Spojrzałam na dół, jej mama wyglądała na zdenerwowaną... Zawróciłam i zapukałam do pokoju. Nie usłyszałam odpowiedzi więc weszłam. Usiadłam na brzegu łóżka przyjaciółki i zaczęłam:
-Pati?
Ta jednak nie odpowiadała. Stwierdziłam, że musi pobyć teraz sama więc ubrałam się tylko, pomalowałam, zeszłam na dół zjeść śniadanie po czym poszłam do chłopaków. Po chwili siedziałam już razem z nimi. A właściwie to z Leo. Kiedy Charlie wszedł do pokoju rozejrzał się i spytał:
- A gdzie Pati?
- Coś się rano stało, dokładnie nie wiem co ale nie odzywała się. Chyba pokłóciła się z mamą .Jak wychodziłam to leżała w łóżku - posmutniałam
- Nawet do Ciebie się nie odezwała? - zmartwił się blondyn
- Nawet - westchnęłam
- Nie martw się , na pewno jej przejdzie - pocieszył mnie Leo przyciągając do siebie
Charlie popatrzył na nas, uśmiechnął się i powiedział:
- To ja Was zostawiam samych - wyszedł z pokoju
- Charlie-
Nie mam pojęcia co dzieje się z Pati, ale potrzebuje teraz mojego wsparcia. Muszę być przy niej w trudnych dla niej chwilach, zawsze muszę być przy niej. Poszedłem do pobliskiego galerii handlowej gdzie kupiłem kilka filmów komediowych, dwa pudełka lodów i dużego pluszowego misia. Tak zaopatrzony udałem się do domu mojej dziewczyny. Otworzyła mi jej mama i powiedziała, że znajdę ją na górze. Wszedłem do jej pokoju i zauważyłem, że śpi. Nie chciałem jej budzić więc postawiłem misia na widoku, a sam usiadłem na brzegu łóżka czekając aż się obudzi.
- Pati-
Obudziłam się w dobrym humorze jednak szybko przypomniały mi się wydarzenia z ranka. Czułam pustkę, właściwie to nie czułam nic. Przetarłam oczy i zauważyłam dużego misia, którego wcześniej nie było. Rozejrzałam się i ujrzałam blondyna siedzącego na brzegu łóżka. Miał głowę schowaną w dłoniach.
- Charlie? - zapytałam usiadłszy - Co Ty tutaj robisz? - po tych słowach momentalnie się poderwał
- Już nie śpisz? Dzień dobry - pocałował mnie
Kiedy się odsunął ode mnie zaśmiałam się:
- Dzień dobry, a teraz powiedz mi grzecznie czemu tutaj jesteś - przybliżyłam się do niego
- Nie było Cię razem z Klaudią więc przyszedłem sprawdzić o co chodzi - pocałował mnie w czoło - Mam filmy, lody no i tego misia - kontynuował
- Charlie jesteś cudowny! - przytuliłam go z całej siły - A miś jest przesłodki - stwierdziłam i sięgnęłam po przytulankę - Dziękuję kochanie - wyszeptałam
- Nie ma za co księżniczko - objął mnie
Po chwili ciszy odezwał się:
- Możemy porozmawiać Pati?
- O czym? - westchnęłam
- Co się stało dzisiaj rano? - popatrzył na mnie z troską
Kiedy usłyszałam to pytanie bezsilnie z powrotem opadłam na łóżko, znów miałam ochotę się schować pod kołdrę ale nie mogłam bo Charlie był ze mną. Po chwili położył się obok mnie, objął i przysunął do siebie.
- Nie martw się, wiesz że Ci pomogę, nie ważne co się dzieje, możesz na mnie liczyć. Kotku będzie Ci łatwiej jeżeli wyrzucisz to z siebie, wiesz? - odgarnął moje włosy
Obróciłam się w jego stronę, popatrzyłam mu w oczy i na jednym oddechu powiedziałam:
- Dzisiaj dowiedziałam się, że moi rodzice okłamywali mnie przez 16 lat, ukrywali przede mną fakt, że mam ciocię a co za tym idzie kuzynkę... Przez całe życie byłam przekonana o tym, że mama jest jedynaczką... Po tylu latach... Po tylu latach Charlie... - moje oczy się zaszkliły
- Spokojnie, tylko spokojnie - złączył nasze usta - Będzie dobrze mała
- Charlie ale jak oni mogli? Dlaczego? Nie rozumiem, zawsze chciałam mieć siostrę... Oni dobrze o tym wiedzieli - wymamrotałam
- Teraz będziesz ją mieć - uniósł moje kąciki ust do góry aby wymusić uśmiech, po części mu się to udało
- Posłuchaj, wiem, że jesteś teraz zła jednak spróbuj też zrozumieć swoich rodziców. Na pewno mieli jakiś ważny powód, dla którego Ci o tym nie wspominali. Powinnaś z nimi szczerze porozmawiać i wyjaśnić tę sprawę - dodał
- No nie wiem - westchnęłam - To naprawdę poważne, Charlie
- Rozumiem, nie przejmuj się na razie tym wszystkim. Na pewno nie długo się wyjaśni... Skup się teraz na pozytywnych stronach - uśmiechnął się
- Masz rację, mama mówiła, że się z nimi spotkamy. W końcu będę miała siostrę - wykrzyknęłam radośnie - Cioteczną, ale siostrę!
- No i widzisz - zaśmiał się - Lepiej już? - pocałował mnie w czoło
- O wiele - przytuliłam się do niego tak, że moja głowa była na wysokości jego klatki piersiowej - Dziękuję Charlie, zawsze jesteś kiedy Cię potrzebuję - wyszczerzyłam ząbki - Kocham Cię
- Ja Ciebie bardziej - namiętnie mnie pocałował
Kiedy oderwaliśmy się od siebie powiedział:
- To co oglądamy któryś? - wziął do ręki trzy filmy
Wybrałam "Poznaj moich rodziców". Brzmi ciekawie. Charlie podał mi kubeczek z lodami.
- Zawsze chciałam jeść lody z takiego kubeczka, to tak jak w tych amerykańskich filmach. No wiesz kiedy chłopak rzuca dziewczynę - zaśmiałam się - Widzisz? Spełniasz moje marzenia - uśmiechnęłam się
- Dla Ciebie wszystko - wyznał po czym odpalił film
-Klaudia-
Siedzieliśmy z Leo, wygłupialiśmy się aż nagle brunet wstał i włożył buty. Popatrzyłam się na niego zdziwiona.
- Co Ty robisz? - spytałam
- Jak to co? - zaśmiał się - Chyba nie masz zamiaru siedzieć cały dzień w domu? - puścił mi oczko
- Wychodzimy? - ucieszyłam się
- Tak, zabieram Cię do kina - podszedł bliżej i pomógł mi wstać z łóżka
- Leondre Antonio Devries, czy właśnie zapraszasz mnie na randkę? - popatrzyłam mu w oczy
Nic nie odpowiedział tylko przyciągnął mnie do siebie i pocałował. Zgaduje, że to miało być tak.Złapał mnie za rękę i po chwili szliśmy już parkiem. Niedługo potem staliśmy przed kasą.
- Nawet nie zapytałem, na jaki film chcesz iść - zorientował się
- Wszystko jedno - zaśmiałam się
Wybraliśmy razem "Igrzyska Śmierci - Kosogłos". Weszliśmy na teren kina, aby kupić standardowo popcorn i colę. W momencie, w którym się tam znaleźliśmy moje serce zaczęło bić szybciej. I to nie dlatego, że właśnie do mnie dotarło, że jestem na randce z Leondre Devriesem...
- A gdzie Pati?
- Coś się rano stało, dokładnie nie wiem co ale nie odzywała się. Chyba pokłóciła się z mamą .Jak wychodziłam to leżała w łóżku - posmutniałam
- Nawet do Ciebie się nie odezwała? - zmartwił się blondyn
- Nawet - westchnęłam
- Nie martw się , na pewno jej przejdzie - pocieszył mnie Leo przyciągając do siebie
Charlie popatrzył na nas, uśmiechnął się i powiedział:
- To ja Was zostawiam samych - wyszedł z pokoju
- Charlie-
Nie mam pojęcia co dzieje się z Pati, ale potrzebuje teraz mojego wsparcia. Muszę być przy niej w trudnych dla niej chwilach, zawsze muszę być przy niej. Poszedłem do pobliskiego galerii handlowej gdzie kupiłem kilka filmów komediowych, dwa pudełka lodów i dużego pluszowego misia. Tak zaopatrzony udałem się do domu mojej dziewczyny. Otworzyła mi jej mama i powiedziała, że znajdę ją na górze. Wszedłem do jej pokoju i zauważyłem, że śpi. Nie chciałem jej budzić więc postawiłem misia na widoku, a sam usiadłem na brzegu łóżka czekając aż się obudzi.
- Pati-
Obudziłam się w dobrym humorze jednak szybko przypomniały mi się wydarzenia z ranka. Czułam pustkę, właściwie to nie czułam nic. Przetarłam oczy i zauważyłam dużego misia, którego wcześniej nie było. Rozejrzałam się i ujrzałam blondyna siedzącego na brzegu łóżka. Miał głowę schowaną w dłoniach.
- Charlie? - zapytałam usiadłszy - Co Ty tutaj robisz? - po tych słowach momentalnie się poderwał
- Już nie śpisz? Dzień dobry - pocałował mnie
Kiedy się odsunął ode mnie zaśmiałam się:
- Dzień dobry, a teraz powiedz mi grzecznie czemu tutaj jesteś - przybliżyłam się do niego
- Nie było Cię razem z Klaudią więc przyszedłem sprawdzić o co chodzi - pocałował mnie w czoło - Mam filmy, lody no i tego misia - kontynuował
- Charlie jesteś cudowny! - przytuliłam go z całej siły - A miś jest przesłodki - stwierdziłam i sięgnęłam po przytulankę - Dziękuję kochanie - wyszeptałam
- Nie ma za co księżniczko - objął mnie
Po chwili ciszy odezwał się:
- Możemy porozmawiać Pati?
- O czym? - westchnęłam
- Co się stało dzisiaj rano? - popatrzył na mnie z troską
Kiedy usłyszałam to pytanie bezsilnie z powrotem opadłam na łóżko, znów miałam ochotę się schować pod kołdrę ale nie mogłam bo Charlie był ze mną. Po chwili położył się obok mnie, objął i przysunął do siebie.
- Nie martw się, wiesz że Ci pomogę, nie ważne co się dzieje, możesz na mnie liczyć. Kotku będzie Ci łatwiej jeżeli wyrzucisz to z siebie, wiesz? - odgarnął moje włosy
Obróciłam się w jego stronę, popatrzyłam mu w oczy i na jednym oddechu powiedziałam:
- Dzisiaj dowiedziałam się, że moi rodzice okłamywali mnie przez 16 lat, ukrywali przede mną fakt, że mam ciocię a co za tym idzie kuzynkę... Przez całe życie byłam przekonana o tym, że mama jest jedynaczką... Po tylu latach... Po tylu latach Charlie... - moje oczy się zaszkliły
- Spokojnie, tylko spokojnie - złączył nasze usta - Będzie dobrze mała
- Charlie ale jak oni mogli? Dlaczego? Nie rozumiem, zawsze chciałam mieć siostrę... Oni dobrze o tym wiedzieli - wymamrotałam
- Teraz będziesz ją mieć - uniósł moje kąciki ust do góry aby wymusić uśmiech, po części mu się to udało
- Posłuchaj, wiem, że jesteś teraz zła jednak spróbuj też zrozumieć swoich rodziców. Na pewno mieli jakiś ważny powód, dla którego Ci o tym nie wspominali. Powinnaś z nimi szczerze porozmawiać i wyjaśnić tę sprawę - dodał
- No nie wiem - westchnęłam - To naprawdę poważne, Charlie
- Rozumiem, nie przejmuj się na razie tym wszystkim. Na pewno nie długo się wyjaśni... Skup się teraz na pozytywnych stronach - uśmiechnął się
- Masz rację, mama mówiła, że się z nimi spotkamy. W końcu będę miała siostrę - wykrzyknęłam radośnie - Cioteczną, ale siostrę!
- No i widzisz - zaśmiał się - Lepiej już? - pocałował mnie w czoło
- O wiele - przytuliłam się do niego tak, że moja głowa była na wysokości jego klatki piersiowej - Dziękuję Charlie, zawsze jesteś kiedy Cię potrzebuję - wyszczerzyłam ząbki - Kocham Cię
- Ja Ciebie bardziej - namiętnie mnie pocałował
Kiedy oderwaliśmy się od siebie powiedział:
- To co oglądamy któryś? - wziął do ręki trzy filmy
Wybrałam "Poznaj moich rodziców". Brzmi ciekawie. Charlie podał mi kubeczek z lodami.
- Zawsze chciałam jeść lody z takiego kubeczka, to tak jak w tych amerykańskich filmach. No wiesz kiedy chłopak rzuca dziewczynę - zaśmiałam się - Widzisz? Spełniasz moje marzenia - uśmiechnęłam się
- Dla Ciebie wszystko - wyznał po czym odpalił film
-Klaudia-
Siedzieliśmy z Leo, wygłupialiśmy się aż nagle brunet wstał i włożył buty. Popatrzyłam się na niego zdziwiona.
- Co Ty robisz? - spytałam
- Jak to co? - zaśmiał się - Chyba nie masz zamiaru siedzieć cały dzień w domu? - puścił mi oczko
- Wychodzimy? - ucieszyłam się
- Tak, zabieram Cię do kina - podszedł bliżej i pomógł mi wstać z łóżka
- Leondre Antonio Devries, czy właśnie zapraszasz mnie na randkę? - popatrzyłam mu w oczy
Nic nie odpowiedział tylko przyciągnął mnie do siebie i pocałował. Zgaduje, że to miało być tak.Złapał mnie za rękę i po chwili szliśmy już parkiem. Niedługo potem staliśmy przed kasą.
- Nawet nie zapytałem, na jaki film chcesz iść - zorientował się
- Wszystko jedno - zaśmiałam się
Wybraliśmy razem "Igrzyska Śmierci - Kosogłos". Weszliśmy na teren kina, aby kupić standardowo popcorn i colę. W momencie, w którym się tam znaleźliśmy moje serce zaczęło bić szybciej. I to nie dlatego, że właśnie do mnie dotarło, że jestem na randce z Leondre Devriesem...