wtorek, 29 marca 2016

XXVII rozdział

UWAGA! Czytamy notkę pod rozdziałem, bo ważna <3 Enjoy x


- Z kim rozmawiałaś? - nie wyglądał na zadowolonego 

- Czy Ty mnie śledzisz? - spytałam unosząc głowę w górę
- Pati - westchnął
- Charlie... Chyba mam jeszcze prawo rozmawiać przez telefon z przyjaciółką - skłamałam bo nie chcę go martwić, tym bardziej teraz kiedy ma trasę koncertową, musi się na niej skupić
- A co jeśli jestem zazdrosny? - zmniejszył odległość między nami i położył swoje ręce na moich biodrach
- Ty miałbyś być zazdrosny? - wybuchnęłam śmiechem - To nie ja przytulam tysiące fanek - dodałam
- Mogę ich nie przytulać ale wtedy Ciebie też nie będę mógł mieć w ramionach - spojrzał mi w oczy
- Dlaczego? - zaciekawiłam się
- Bo jesteś jedną z nich - szepnął i złączył nasze usta w namiętnym pocałunku

Kiedy oderwaliśmy się od siebie żartobliwie powiedziałam:

- Mam nadzieję, że z innymi fankami nie robisz takich rzeczy
- Nadzieja matką głupich - uniósł brwi
- No ej - przywaliłam mu pięścią w ramię śmiejąc się
- Żartowałem, Ty jesteś jedyna i zawsze będziesz - pocałował mnie w czoło i zamknął w swoich ramionach

A mi w tym momencie zrobiło się tak cholernie przykro. Wiedziałam, że to 'zawsze' już nie długo zniknie, a pozostaną tylko wspomnienia. Wiedziałam jak bardzo będzie mi tego brakować, wiedziałam jak bardzo będę za tym tęsknić. Chciałam cieszyć się tą wyjątkową chwilą, chciałam żeby trwała wiecznie.

- Ej, co jest? Zamyśliłaś się - uniósł mój podbródek do góry tak bym mogła na niego spojrzeć
- Coo? Nie nic. Po prostu... Bardzo Cię kocham Charlie - wtuliłam się w niego z trudem tłumiąc łzy

Po chwili milczenia złapał mnie za rękę i szepnął:

- Chodź wrócimy do środka
- Jasne - mruknęłam czując ciepło na szyi

Jak tylko przekroczyliśmy próg klubu cała magia zniknęła. Nadal było słychać tłum fanek domagających się ponownego usłyszenia chłopaków. Co chwila ktoś przebiegał, krzątał się. To Simon gratulował, to Melanie coś wtrącała. A ja... Ja byłam jakby poza tym wszystkim, nie obecna. Jedyne co widziałam to obraz uśmiechającego się Charliego. Wszystko inne było rozmazane a ja czułam jakbym zakochiwała się od nowa.

**
Kiedy wszystko było już w miarę ogarnięte opuściliśmy lokal aby po chwili znaleźć się przed busem. Leo otworzył nam wszystkim drzwi i śmiejąc się weszliśmy do środka. Wtedy cała nasza czwórka zorientowała się, że pośród nas jest też Mela. Popatrzyłam na nią pytającym wzrokiem nie bardzo wiedząc co zamierza...

- Chciałam z Wami spędzić trochę czasu - uśmiechnęła się przyjaźnie
- Ale... wiesz, że bus musi odjechać do innego miasta? - zauważyła Klaudia
-  No to co - zaśmiała się - Będę spać z Wami, nie? - pisnęła, no chyba nie loszka 
- Widzisz... - zaczęłam najmilej jak umiałam - My sami ciśniemy się dwójkami na pojedynczych łóżkach, bo te dwa u góry są popsute - skłamałam aby jak najszybciej się jej pozbyć
- Co Ty gadasz? - nadal się śmiała - Przecież wszystko z nimi w porządku - stwierdziła przyglądając się im z bliska a ja myślałam, że dostanę szału

Złapałam kontakt wzrokowy z Klaudią, a ona potwierdziła, że wie o co mi chodzi. Dosłownie w tym samym momencie 'zupełnie przypadkiem' wylałyśmy wodę, którą akurat miałyśmy w rękach na łóżka. Myślałam, że się zsikam widząc jej minę.

- Ups? - zakryłam twarz ręką - Materac na pewno nie zdąży wyschnąć - spuściłam wzrok
- Przykro nam - powiedziała przyjaciółka podchodząc do Melanie, położyła rękę na jej plecach i odprowadziła ją do drzwi
- Ale widzimy się jutro laska - krzyknęłam ciesząc się, że będę miała spokój na kilka godzin

Chłopcy się zaśmiali a Charls spytał:

- Ty serio jej nie lubisz, co?
- Proszę Cię, laska sobie za dużo wyobraża – machnęłam ręką
- Ale teraz będziecie musiały nam suszyć materace, wiecie o tym? - wtrącił Leo a my wybuchnęłyśmy głośnym śmiechem kiedy bus ruszył do następnego miasta

W świetnych nastrojach usiedliśmy na podłodze cudem się mieszcząc w tak wąskim przejściu.

- To... - zaczął Charlie
- Jak Wam się podobał koncert? - dokończył Leo

Popatrzyłyśmy się na siebie z Klaudią uśmiechając się ale z początku nic nie mówiłyśmy. Tego co czułyśmy w tym momencie nie dało się opisać.

- Mówiłem, że z backstageu jest gorsze wrażenie – brunet trącił blondyna
- Nie podobało Wam się? - zasmucił się Lenehan
- Nieee, misiu to nie tak – uśmiechnęłam się łapiąc go za rękę
- Jak mogłaby nam się nie podobać? - dodała Klaudia – Przecież jesteście naszymi idolami
- To o co chodzi? Czemu się nie odzywacie? - spytał Leo
- Po prostu... Eh, to był nasz pierwszy koncert od czasu tych w Polsce – uniosłam kąciki ust do góry
- Wzruszyłyśmy się – powiedziała przyjaciółka na co brązowooki przysunął ją do siebie
- Na ilu koncertach byłyście? - spytał nadal trzymając ją w objęciach
- Na dwóch – uśmiechnęła się blondynka
- Miałyście m&g? - zainteresował się Charlie
- Nie – uśmiechnęłam się smutno
- Ale... - zaczęła Klaudia a ja wiedząc co ma na myśli dyskretnie pokiwałam głową, aby nie kontynuowała

Przyjaciółka ucichła ale było to na nic bo moja dyskrecja jak się okazało nie była taka dyskretna, a chłopcy zorientowali się, że coś jest na rzeczy.

- Co chciałaś powiedzieć Klaudia? - zwrócił się do niej Leo
- Nie – wymsknęło mi się i brzmiało to jak krzyk
- Czemu? - wtrącił Charlie
- Bo to nie istotne – udałam uśmiech
- Pati – jego niebieskie tęczówki świdrowały mnie
- Co tu się dzieje? - zdezorientowany Leo popatrzył na wszystkich wokół
- No powiedz im – rzuciła przyjaciółka w moją stronę a ja ciężko westchnęłam
- Mimo, że nie miałyśmy m&g udało nam się Was spotkać, to znaczy... Tak jakby...
- Przytuliłyśmy Cię Leo pod busem w Warszawie, to była chwila. Dosłownie chwila bo już potem ochroniarz nas odciągnął – wyznała Klaudia
- Co do Ciebie Charlie – oparłam głowę na jego ramieniu – Spotkałyśmy Cię na klatce schodowej po koncercie w Łodzi, wtedy zdążyliśmy zrobić sobie zdjęcie i chwilę pogadać – uśmiechnęłam się na wspomnienie jednego z lepszych dni mojego życia – Ale to nie ważne, a teraz połóżmy się już bo jestem zmęczona – poprosiłam

Wstałam z ziemi i wyjęłam z walizki piżamę a właściwie to onesie Sticha. Weszłam do łazienki gdzie się wykąpałam. Osuszyłam włosy ręcznikiem i ubrałam się. Gotowa wyszłam z pomieszczenia i rzuciłam się na łóżko. Po chwili zobaczyłam blondyna, który na mnie patrzył.

- Wiesz... - zaczął tym seksownym głosem – Na górze łóżko jest mokre więc chyba będę musiał położyć się z Tobą – przygryzł wargę
- Oh, w takim razie będę musiała jakoś to przeżyć – odparłam sarkastycznie
- Nie bój się, będzie miło – spojrzał na mnie wzrokiem pedofila
- Okkk? Nie wnikam, Lenehan, nie wnikam – zaśmiałam się a ten zdjął koszulkę

Omfghajksdjdkdj. Ratujcie moje oczy. Czemu on musi być taki hot omgomg.

- Charlie Ty tygrysie – nie mogłam się opanować
- Lepiej zrób mi trochę miejsca głupku – pokazał mi język
- To mnie przesuń, powodzenia kotku – wybuchnęłam śmiechem kiedy on usiłował zepchnąć mnie na bok

Po wielkich trudnościach w końcu udało mu się położyć. Przykrył więc nas kołdrą a ja zabrałam ją dla siebie.

- Kochanie ja też chcę być przykryty – dźgnął mnie w brzuch na co się zgięłam
- Ups? - zaśmiałam się – Znajdź sobie swoją

I w tym momencie usłyszeliśmy jak Leo z Klaudią krzyczą.

-Ciszej tam zakochańce

Oboje zachichotaliśmy a Charlie złączył nasze usta w pocałunku. Stwierdziłam, że będę dobroduszna i podzielę się z nim kołdrą więc ten przysunął mnie do siebie i szepnął:

- Dobranoc mała

Powoli już odpływałam kiedy on postanowił mnie wybudzić.

- Pati? - cicho powiedział
- Hm? - obróciłam się w jego stronę
- Pamiętam Cię – wypalił
- Coo? - ziewnęłam
- Miałaś koszulkę z napisem BAMBINO, pamiętam Cię – powtórzył jeszcze raz a ja zrozumiałam o czym mówił

To tak cholernie kochane z jego strony. Przy takiej ilości fanek, z którymi się spotyka, które przytula.... A on mnie pamięta, mimo, że byłam tylko jedną spośród tak wielu. Widać już wtedy byliśmy sobie pisani.

- Kocham Cię, wiesz? - spytałam wtulając się w jego tors
- Ja Ciebie bardziej – ucałował moje czoło


**
Obudziliśmy się koło 10, a chłopcy od razu zaczęli się zbierać na próby. Ja jak to ja postanowiłam zostać jeszcze chwilę w łóżku. Ta chwila okazała się jednak długą chwilą bo kiedy ponownie otworzyłam oczy była już 12... Wyspana wstałam i pierwszą czynnością jaką wykonałam było obudzenie przyjaciółki, która również nie jest rannym ptaszkiem. O dziwo udało mi się to zrobić bez większego wysiłku, więc podeszłam do walizki, z której wyjęłam zwykłe, czarne legginsy i granatową luźną koszulkę. (brak crop topu haah pozdrawiam Gosia :**) Weszłam do łazienki i założyłam na siebie ciuchy po czym pomalowałam się i wyprostowałam włosy. Gotowa opuściłam pomieszczenie i czekałam aż Klaudia zrobi to samo. W między czasie spakowałam do czarnej torby jakąś wodę, szczotkę i telefon. Blondynka zdążyła już wyjść więc udałyśmy się do klubu znajdującego się tuż pod busem. Kiedy weszłyśmy do lokalu chłopcy akurat śpiewali "On my mind" więc wbiegłyśmy na scenę i zaczęłyśmy po niej biegać, skakać, tańczyć i drzeć się "Why I got you on my mind". Zachowywałyśmy się jak dzieci, być może, ale miałyśmy mega dobre humory. Zarejestrowałam w pewnym momencie gardzący wzrok Melanie stojącej z boku na co wybuchnęłam tylko głośnym śmiechem i bawiłam się jeszcze lepiej. Kiedy nadszedł najlepszy moment w tej piosence podbiegłam do Charliego i zaczęłam śpiewać razem z nim.

And now I don't understand it
You don't mess with love, you mess with the truth
And I know I shouldn't say it
But my heart don't understand it, understand it, undestand it....
Why I got you on my mind?

Kiedy muzyka przestała grać blondyn stanął naprzeciw mnie i śmiejąc się spytał:

- A co Ty taki dobry humor masz?
- A nie mogę? Mam się z czego cieszyć to korzystam – palnęłam dopiero po chwili orientując się, że powiedziałam chyba za wiele

Ten popatrzył na mnie dziwnym wzrokiem więc szybko powiedziałam:

- Nie ważne, kontynuujcie próby, musicie wypaść jak najlepiej
- Jasne kotku, zobaczymy się później? - pocałował mnie w czoło
- Jeśli znajdziesz czas – puściłam mu oczko i odeszłyśmy z Klaudią na backstage a oni wrócili do przygotowań

Usiadłyśmy na kanapie, która swoją drogą była bardzo wygodna. Odetchnęłam głęboko i spojrzałam na zegarek.

- Za chwilę będę się zbierać – uśmiechnęłam się
- No tak – złapała się za głowę – Stresujesz się? - zapytała
- Tylko trochę, bardziej boję się, że Charlie zacznie coś podejrzewać – westchnęłam
- I tak będziesz musiała mu powiedzieć – odparła
- Wiem, ale jeszcze nie teraz – spuściłam wzrok
- A kiedy Pati? Jeśli nie teraz... Potem będzie tylko trudniej – popatrzyła mi w oczy
- Zrozum, że nie mogę. Jak się skończy trasa, obiecuję Tobie i sobie, że wtedy mu powiem. Ale nie teraz – wyznałam
- Jak chcesz mała, to Twoja decyzja – podparła się ręką
- Będę już spadać laska – wstałam i pocałowałam ją w policzek
- Powodzenia – krzyknęła kiedy ja korytarzem kierowałam się do wyjścia

Lekko zamyślona chciałam już przekroczyć próg klubu kiedy drogę zagrodził mi nikt inny jak Melanie.

- Dobrze się spało? - chamsko zaczęła
- Oh, wspaniale – odpowiedziałam jej w takim samym tonie
- Gdzie idziesz? - świdrowała mnie wzrokiem
- Nie Twój interes? - zasugerowałam a ona gorzko się zaśmiała
- Dziewczyno, ja wiem wszystko – stwierdziła
- Czyżby? - miałam ochotę wybuchnąć śmiechem
- Myślisz, że Charlie chce marnować na Ciebie czas? - zlustrowała mnie
- Myslę, że tak skoro jesteśmy w związku
- Gówno a nie związek. Zobaczymy czy nadal będziesz tego taka pewna kiedy dowie się gdzie właśnie idziesz... TANCERKO – prawie, że splunęła mi w twarz
- Czy Ty mi grozisz? - udałam przerażoną
- Owszem – wydawała się być dumna z siebie
- Proszę bardzo – rozłożyłam ręce – Leć i mu WSZYSTKO powiedz – powiedziałam kładąc duży nacisk na 'wszystko' i pozwoliłam sobie ją 'przesunąć' i wyjść na zewnątrz na co usłyszałam tylko jej oburzony pisk

Niech sobie idzie i niech mówi co chcę. W tym momencie nie obchodzi mnie to. Poza tym czy Charlie jej uwierzy? A nawet jeśli to może i lepiej? Nie będę musiała się wysilać bo Mela mnie wyręczy. Przecież nie robię nic złego. Po prostu próbuję dogonić marzenia.

~Karolina~
Po ostatnim wyjściu z Brooklynem ten nie daje mi spokoju. Cały czas do mnie wydzwania i pisze smsy. To chyba dobrze bo mój plan najwyraźniej działa. Chociaż z drugiej strony... Był taki inny, kochany, ciepły i czuły a do tego kurewsko przystojny. Halo, nie! To jest przecież jedynie plan, jego plan, w którym ja jestem zabawką. Coraz częściej muszę sobie o tym przypominać, żeby nie popaść w paranoję. Kiedy skończyłam jeść obiad przygotowany przez mamę mój telefon zawibrował a ja mimowolnie się uśmiechnęłam do ekranu.

od Brooklyn
Może kino? Komedia romantyczna albo jakiś horror abym miał pretekst do trzymania Ciebie blisko :**

- Moja mała córcia się zakochała? - usłyszałam głos mamy za sobą co znaczyło, że widziała treść wiadomości
- Nie sądzę – śmiejąc się odparłam
- Przecież widzę jak się szczerzysz do telefonu – uszczypnęła mnie w policzek
- Mamoooo – przeciągnęłam
- To ten Brooklyn co pomagał nam przy przeprowadzce? Dobry z niego chłopak – uznała
- Myślisz? - popatrzyłam na nią wzrokiem 'serio?'
- Tak – uśmiechnęła się wychodząc z kuchni ale po chwili do niej wróciła i dodała – Udanej randki kochanie!

Chyba ona była bardziej tym podekscytowana niż ja. To chyba tylko dlatego, że nie znała prawdy. Postanowiłam, że mu odpiszę więc tak też zrobiłam. Nie żebym go lubiła ale jak plan to plan. Westchnęłam i weszłam na górę aby ubrać coś stosownego do kina. Wybrałam czarne rurki z wysokim stanem i szarą bluzkę, którą wpuściłam do spodni. Przejrzałam się w lustrze i stwierdziłam, że moje włosy wymagają prostowania dlatego chwyciłam prostownicę i doprowadziłam fryzurę do porządku. Poprawiłam makijaż a w tym momencie rozległ się dzwonek do drzwi. Zbiegłam na dół i je otworzyłam, przywitałam się z brunetem przytulając go i po chwili kierowaliśmy się w stronę kina. Chyba wzięło go na opowiadanie o sobie bo przez całą drogę słuchałam jego historii z życia. Kiedy dotarliśmy już do kas zapytał:

- To w końcu horror czy komedia?
- Wolę komedię – uśmiechnęłam się słodko
- Ale wtedy nie będę mógł Cię przytulać – zrobił smutną minkę
- Ups? - zaśmiałam się – W końcu nikt Ci nie broni, nie? - dodałam

Koniec końców moja wersja wygrała więc byłam bardzo szczęśliwa, że nie będę musiała sikać po gaciach ze strachu. Kupiliśmy popcorn i colę jak to w kinie bywa i weszliśmy na salę. Zajęliśmy miejsca, które swoją drogą były bardzo wygodne. Kiedy zgasły światła a film się zaczął zrobiła się romantyczna atmosfera. W pewnym momencie nasze spojrzenia się spotkały a on pochylił się nade mną i złączył nasze usta w pocałunku. Muszę przyznać, że co jak co ale całuje świetnie. Kiedy oderwaliśmy się od siebie spojrzałam na niego zastanawiając się co my właściwie robimy.

~Klaudia~
Pati wyszła na spotkanie do studia a ja zostałam sama siedząc i przyglądając się próbom chłopaków. Słyszałam, że Melanie jeszcze przed wyjściem przyjaciółki zdążyła się z nią pokłócić. Kiedy wkurzona przechodziła obok miejsca, w którym się znajdowałam krzyknęłam do niej:

- Mela!
- Co? - wrogo spytała
- Zostaw Patkę w spokoju, ok? - zwróciłam się do niej jak najmilej umiałam
- Nie będziesz mi mówić co mam robić – oburzyła się i poszła dalej aby stanąć obok sceny

Kiedy Charlie i Leo mieli godzinną przerwę w próbach zeszli ze sceny i podeszli w moim kierunku.

- Mała, nie chcesz zrobić nam fotki? - rzucił Charlie
- Przydałoby się wrzucić coś na insta – dodał brunet
- Jasne – uśmiechnęłam się kiedy Devries podał mi swojego iPhona

Ustawili się do zdjęcia, a kiedy byli gotowi zrobiłam serię. Zauważyłam, że podeszła do nas Melanie a za nią Simon, który poprosił bruneta na chwilkę. Tak więc zostaliśmy razem z Charliem sam na sam z Melą, co nie wróży nic dobrego. Zrobiło się dość niezręcznie, na szczęście blondyn postanowił przerwać tę ciszę mówiąc a raczej pytając:

- A gdzie jest Pati? - to chyba jednak mógł się w ogóle nie odzywać
- Oh właśnie – zaczęła sztucznie blondyna
- Mela stop – próbowałam komend jak do psa bo w sumie ona jest taką suczką, ale nawet to nie działało a ona szła w zaparte
- Twoja kochana dziewczyna poszła do niejakiego studia tańca, na specjalnie umówione spotkanie. Podobno ma się tam uczyć – powiedziała co wiedziała, czyli jednak podsłuchiwała nas wczoraj
- Słucham? - Charlie zrobił wielkie oczy
- O kurczę, nie powiedziała Ci? Ups... - zakryła ręką usta, jak można być tak cholernie sztucznym?
- Czy... Czy to prawda? - spojrzał na mnie
- Nie mieszajcie mnie do tego – machnęłam ręką i odeszłam kawałek opadając na kanapę

Sama nie wiem jak powinnam się zachować? Bronić Pati? Ale co miałam mu nakłamać? Mam dość swoich zmartwień, żeby jeszcze zawracać sobie głowę innymi. Nie mam zamiaru wszystkiego prostować. Oni muszą sobie sami poradzić,, sami wszystko wyjaśnić.
Moje przemyślenia przerwał dźwięk przychodzącego smsa i dopiero wtedy zorientowałam się, że nadal mam telefon Leo. Spojrzałam na ekran gdzie wyświetlała się treść wiadomości a mianowicie "hejka słodziaku <3". Zamurowało mnie. Co to ma być, słodziaku? Co tu się do cholery dzieje? Czemu ktoś a zapewne jakaś laska wypisuje do niego takie teksty. Czemu w ogóle do niego wypisuje? Wiem, że nie powinnam tego robić ale byłam zła i chciałam wyjaśnień. Odblokowałam więc ekran i weszłam w Whatsapp gdzie zobaczyłam, że to nie był jednorazowy sms. Konwersacja była mega długa i ciągnęła się od kilku dni. Wiedziałam, że on smsuje z kimś bo przecież mnie momentami olewał ale nie sądziłam, że to jest dziewczyna i, że sprawy przybiorą taki obrót. Czy byłam zazdrosna? Oczywiście, tym bardziej, że ostatnio nam się nie układa najlepiej. Czuję, że powoli go tracę. Tracę w momencie kiedy potrzebuję go najbardziej. Chociaż może to dobry moment aby wszystko skończyć? Skoro on jest tak zafascynowany tą laską, której tak naprawdę nie zna. Nie wiem już nic. Nie wiem co o tym wszystkim myśleć. Nie mam już siły. Moje oczy się zaszkliły ale wtedy zauważyłam, że brunet idzie w moją stronę więc szybko zablokowałam telefon i zamknęłam oczy aby nie dać wypłynąć łzom. Niestety kiedy usiadł obok mnie, jedna z nich postanowiła się uwolnić spod powiek i wypłynąć na policzek.

- Kochanie – szepnął ocierając ją – Co się dzieje?
- Leo... - powiedziałam łamiącym się głosem
- Jestem tu księżniczko – złapał mnie za rękę
- Czy Ty mnie kochasz? - spytałam na jednym wydechu patrząc mu w oczy
- Oczywiście, że tak. Klaudia, jesteś moim skarbem. Zawsze będę Cię kochał, wiesz? - szczerze wyznał
- Potrzebuję Cię tak cholernie – nie wytrzymałam i gwałtownie się do niego przytuliłam pozwalając wypłynąć strumieniu łez

~Pati~
Powoli spacerując ulicami Cardiff bez większego problemu dotarłam pod studio. Już z zewnątrz prezentowało się nieźle, robiło duże wrażenie. Stanęłam przed wejściem i uświadomiłam sobie, że to jest to czego chcę. Wzięłam głęboki oddech i już chciałam wejść do środka kiedy powstrzymał mnie głos Charliego:

- Pati!
- Co Ty tutaj robisz Charlie? - obróciłam się na pięcie a on podszedł bliżej
- To chyba ja powinienem Cię o to spytać – skrzyżował ręce
- Jak widzisz to jest studio tańca, a ja przyszłam tu na umówione spotkanie, ponieważ taniec jest moją pasją. Jaśniej nie umiem – uśmiechnęłam się głupio
- Nie rób ze mnie idioty – podniósł głos
- A Ty na mnie nie krzycz – poprosiłam
- Mam rozumieć, że będziesz się tu uczyć? A co z nami? Przecież to są setki kilometrów – zbulwersował się
- Charlie... - westchnęłam
- Co Charlie? - krzyknął – Chcesz tak po prostu to zostawić? Czemu nie powiedziałaś mi wcześniej?
- Właśnie dlatego, wiedziałam jak zareagujesz! Nie chciałam Cię tym martwić – w tym momencie i ja krzyczałam
- Nie chciałaś mnie tym martwić? Nie udało się. Miałaś zamiar w ogóle mi o tym powiedzieć? - spojrzał na mnie z wyrzutami
- Tak? - wykrzyknęłam – Po trasie, chciałam jak najlepiej dla Ciebie i dla nas – wymachiwałam rękoma nie wiedząc co mam ze sobą zrobić
- Halo? Co tu się dzieje? - jakiś pracownik ochrony wyszedł na zewnątrz zaniepokojony naszym zachowaniem na co głośno wypuściłam powietrze
- Nic proszę pana – wymusiłam uśmiech
- Proszę opuścić ten teren, ponieważ naruszają państwo regulamin – zwrócił się do nas
- Przepraszam ale ja jestem umówiona z niejakim panem Johnem Bucketem – wyjaśniłam
- Ahhh, pani Patrycja Nowak? - upewnił się
- Zgadza się – potwierdziłam
- W takim razie proszę za mną – poinstruował

Kiedy ruszyłam za tym mężczyzną Charlie krzyknął i podbiegł do nas:

- Nie idź tam, porozmawiajmy!

Przewróciłam oczami i powiedziałam do pracownika:

-Niech pan nie zwraca uwagi, ja nie znam tego człowieka


Ochroniarz pokręcił jedynie głową a ja weszłam za nim do środka kompleksu tanecznego.  


heeejka kochani <3 rozdziału nie było mega mega długo eh wiem to :/ nie wiem czy się Wam tłumaczyć więc może lepiej nie będę tego robić :* mam tylko nadzieję, że rozdział się podoba :*
kolejna ważna sprawa to fakt, że podjęłam pewną decyzję a mianowicie... 
ZAWIESZAM BLOGA :c 
ale spokojnie, jedynie do czasu egzaminów :/ uwierzcie, że robię to z ciężkim sercem ale obserwując siebie na przestrzeni ostatnich tygodni nie mam innego wyboru, wyjdzie mi to na lepsze <3 poza tym nie będę odczuwała presji dotyczącej jak najszybszego wstawienia posta aby Was nie zawieść, to nie jest koniec tego ff moi drodzy <3 w tym czasie zapraszam do ponownego przeczytania opowiadania jeśli ktoś ma ochotę :* 
przeżyjecie ludzie, prawda? na pewno dacie radę <3 a pod koniec kwietnia wracam ze zdwojoną siłą! mam jedynie nadzieję, że aktywność nie spadnie i z takim samym zapałem będziecie czytać tą opowieść :* 
a jeśli ktoś ma ochotę pogadać, nie ważne czy dotyczy to opowiadania czy nie, zawsze możecie napisać do mnie na fb --> Patrycja Bogusz , zapraszam <3 
tak więc trzymajcie się kochani, do zobaczenia, kc Was <3 

sobota, 12 marca 2016

XXVI rozdział

Bądźcie gotowe na 8 - pocałował mnie w policzek i wyszedł a ja zajęłam się pakowaniem walizki...

~~*~~
Obudziłam się o 7 i z niechęcią zwlokłam z łóżka. Nie jestem rannym ptaszkiem. Najchętniej spędziłabym całe swoje życie w łóżku. Spojrzałam na przyjaciółkę, która jeszcze słodko spała.

- Oj nie ma tak dobrze młoda - szepnęłam sama do siebie po czym z impetem wskoczyłam na jej łóżko drąc się na cały głos

W rezultacie zostałam uderzona poduszką i zepchnięta na podłogę.

- Co Ty robisz idiotko - przekręciła się na drugi bok chcąc ponownie zasnąć
- Jak to co? - momentalnie podniosłam się i znów znalazłam się obok niej - Budzę Cię - zabrałam jej kołdrę mając niezły ubaw z jej reakcji 
- Matko Pati, czemu tak wcześnie? - spytała przecierając oczy 
- Może dlatego, że za godzinę będą tu chłopcy i zabierają nas w trasę? - zasugerowałam podchodząc do szafy
- Faktycznie, zapomniałam! - poderwała się nagle 
- W jakim świecie Ty żyjesz dziewczyno? - zaśmiałam się wchodząc do łazienki 
- Czasami wydaje mi się, że w bajce - wyznała szczerze a ja przyznałam jej rację

Założyłam na siebie szare spodenki dresowe aby było mi wygodnie podczas podróży, dobrałam do tego różowy crop top a na stopy wsunęłam szaro fioletowe fluxy. Przemyłam twarz wodą, po czym zrobiłam lekki makijaż i rozczesałam włosy. Gotowa wyszłam z łazienki i zeszłam na dół przygotować nam śniadanie. Przywitałam się z mamą, która dopytała mnie o szczegóły trasy chłopców i życzyła miłej zabawy. Miałam ochotę na jajecznicę, więc wrzuciłam jajka na patelnię, a kiedy były już gotowe w kuchni pojawiła się moja przyjaciółka. Ze smakiem zjadłyśmy posiłek i wróciłyśmy na górę aby dopakować ostatnie rzeczy do walizki. Kiedy znosiłyśmy ją na dół rozległ się dzwonek do drzwi, które otworzyłam.

- Gotowe? - spytał stojący w nich Charlie, do którego się przytuliłam 
- No jasne - szepnęłam kiedy Klaudia witała się z stojącym obok Leo

Po opuszczeniu domu moim oczom ukazał się duży, fioletowy tour bus z wielkim napisem Bars and Melody. No nieźle. Moje oczy się zaszkliły bo dobrze pamiętam czasy koncertów w Polsce, kiedy to pod tym busem po raz pierwszy udało mi się przytulić chłopaków. Nigdy nie zapomnę tego momentu, mimo że teraz mam ich na co dzień... Wpuścili nas do środka i muszę przyznać, że inaczej sobie wyobrażałam wnętrze tego autokaru. Było tam sporo miejsca czego bym się raczej nie spodziewała. Kiedy weszłam dalej zauważyłam ich "łóżka", na które automatycznie się rzuciłam. Były mega wygodne i już wiedziałam, że będzie dobrze mi na nich spać. Po chwili w w przejściu ujrzałam Klaudię a za nią chłopców.Charlie położył się obok mnie i krzyknął do kierowcy, że może odjechać. Przyciągnął mnie do siebie tak, że obejmował mnie w talii.

- To... - zaczęłam bawić się włosami - Dzisiaj pierwszy koncert, w Wrexham? - upewniłam się
- Dokładnie, dojedziemy na jakąś 14 - pocałował mnie w policzek
- W takim razie dobranoc - wyszczerzyłam zęby
- Ale jak to? - zdziwiony zapytał
- Będę odsypiać - zaśmiałam się i zamknęłam oczy
- Na miejscu poznamy nasz nowy support - szepnął
- I to jest takie ważne, żeby przeszkadzać mi w spaniu? - spytałam wdrapując się na łóżko znajdujące się wyżej
- No ej - usłyszałam z dołu
- Ty mi nie dasz zasnąć - pokazałam mu język zwisając głową w dół po czym zasunęłam zasłonki i wygodnie się ułożyłam

~Holly~
Pora ponownie odezwać się do Leo, wczoraj wysłał mi kilka smsów, na które nie odpisałam stwarzając oczywiście pozory. A skoro się martwił to znaczy, że mój plan działa. Już nie długo ta jego blondyneczka pożałuje, że ze mną zadarła... Wstając z łóżka złapałam telefon i podeszłam do laptopa, którego odpaliłam. Weszłam na stronę internetową duetu BAM i znalazłam dostępne bilety na ich trasę... W między czasie wysłałam wiadomość.

do Leondre
Hej :,) Przepraszam, że wczoraj się nie odezwałam ale nie czułam się najlepiej :/ Chciałam tylko powiedzieć, że już jest lepiej ;) A no i sorki za pomyłkę, nie potrzebnie zawracałam Ci dupę :/

Czekając na odpowiedź szybko zapoznałam się z miastami, w których grają. Kliknęłam w ostatnią pozycję kiedy mój telefon zawibrował.

od Leondre
Nie szkodzi :* Cieszę się, że u Ciebie lepiej ;) Nie zawracałaś mi dupy, zawsze możesz do mnie napisać jeśli coś będzie się dziać :)

do Leondre
Dziękuję <3 To kochane z Twojej strony :*

od Leondre
Opowiedz mi coś o sobie ;)

do Leondre
Czy Ty mnie podrywasz? *_* Nie lubię mówić o sobie haha

Powróciłam wzrokiem na ekran laptopa i z zadowoleniem stwierdziłam, że są jeszcze dostępne bilety M&G więc zaznaczyłam jeden.

od Leondre
Chyba nie da się podrywać na smsy głupku haha  Nawet jeśli... Mam dziewczynę <3

Przeczytałam wiadomość i kliknęłam "Zakup" uśmiechając się pod nosem.

- Już niedługo Leo, już niedługo...

Chyba szykuję się niezła niespodzianka w Londynie...

~Klaudia~
Jechaliśmy już dobre kilka godzin a ja leżałam obok Leo odpoczywając po porannym zerwaniu się z łóżka. Chciałam zasnąć ale po prostu nie mogłam. Nie wiem czy to przez trasę chłopaków byłam taka rozkojarzona czy przez fakt, że zobaczę ich pierwszy raz na scenie od czasu koncertu w Polsce. Pamiętam dobrze ten dzień. Jeden z lepszych w moim życiu. Cały czas miałyśmy takiego stresa z Pati, że masakra. Mimo tego, że mogłyśmy mieć tylko zwykłe bilety bawiłyśmy się świetnie a po koncercie udało nam się przytulić chłopaków. Nie jestem w stanie opisać tego jak się czułam wtedy, bo te emocje były wprost niesamowite. Do niedawna zdawało mi się, że nic nie jest w stanie przebić tamtego dnia. A teraz... Teraz każdy dzień jest tysiąc razy lepszy. Czasem zdaje mi się, że to wszystko jest fikcją, cudownym snem, z którego za chwilę musisz się wybudzić. Ale zaraz? Czy tak nie jest? Wakacje nie długo się kończą... Pati tu zostanie, to jasne. A ja? Ja będę musiała wrócić do Polski, do szarej rzeczywistości zapominając o wszystkim co się tu zdarzyło. Będę musiała zapomnieć, żeby mniej bolało... Po moim policzku skapnęła pojedyncza łza, więc wtuliłam się w Leo. Leo... Czy decyzja związania się z nim była właściwa? Przecież wiedziałam, że prędzej czy później wyjadę, a właściwie wrócę. To wszystko jest zbyt skomplikowane. Czy jest sens ciągnąć to dalej skoro i tak trzeba będzie to zostawić? Nie chcę nawet o tym myśleć. Zdołowana przemyśleniami przysunęłam się jeszcze bliżej do chłopaka ciesząc się chwilą, starałam się zapamiętać każdy szczegół, nie chciałam nigdy go puszczać.

- Kocham Cię, Leo - wyszeptałam

Kiedy nie otrzymałam odpowiedzi stwierdziłam, że pewnie zasnął ale słysząc jego śmiech wiedziałam, że nie śpi? Nie śmiałby się przecież mojego wyznania. To ja tu przechodzę ciężkie chwile a on nawet mi nie odpowie? Z zaszklonymi oczami spojrzałam mu przez ramię i zobaczyłam, że trzyma w ręku telefon i pisze smsy. Nie wnikałam nawet z kim tak zawzięcie konwersuje tylko zepchnęłam go na podłogę mówiąc:

- Dupek
- Ałaaaa, za co to? - usłyszałam jego głos z podłogi ale nie odezwałam się

Po chwili znów znajdował się na 'łóżku' i patrzył na mnie pytająco swoimi brązowymi oczami. Nadal będąc zła odwróciłam się do niego plecami.

- Ej, o co chodzi? - spytał spokojnie obejmując mnie
- Znowu mnie ignorowałeś - zdjęłam jego rękę ze swojej talii
- Nie prawda - z powrotem ją tam położył
- Prawda - uśmiechnęłam się sama do siebie
- Ja Ciebie też kocham słońce - wyszeptał całując mnie w policzek

~Pati~
Obudził mnie Charlie całujący moje czoło.

- Już jesteśmy kotku - szepnął

Musiało to wyglądać dość zabawnie z perspektywy obserwatora, ponieważ blondyn aby dostać się na górę musiał stanąć na drabince. (no beka po prostu xd).

- Oki - powiedziałam ledwo słyszalnie i przetarłam oczy

Zeszłam na dół i pierwsze co zrobiłam było odwiedzenie łazienki aby się ogarnąć po tej drzemce. Włosy związałam w wysokiego kucyka, poprawiłam makijaż i gotowa dołączyłam do przyjaciół, którzy byli już na dworze i stali przed busem śmiejąc się razem z jakąś laską, której nie znam. Pierwszy rzut oka na nią i już mi się nie podobała. Było w niej coś takiego... zdzirowatego? Sprawiała najzwyczajniej w świecie wrażenie fałszywej. Wcisnęłam się w kółeczko i stanęłam obok Charliego a on objął mnie ramieniem. W tym momencie poczułam na sobie wzrok nie zadowolonej brunetki.

- To jest Melanie, nasz nowy support - przedstawił mi ją Charls, no to grubo
- Melanie, poznaj Pati, moją dziewczynę - dodał a ja podałam jej rękę rzucając krótkie 'hej'

Była ubrana w obcisłą spódniczkę i bluzkę z odkrytymi plecami. Włosy miała wyprostowane chyba z milion razy bo przylegały jej tak do twarzy jakby były mokre, Na twarzy oczywiście tona tapety i przyklejony sztuczny uśmiech. Szykuje się ciekawa trasa...
Weszliśmy do klubu, w którym już dzisiejszego wieczora miał odbyć się koncert. Był dość obszerny, w końcu musiał pomieścić 1500 rozemocjonowanych fanek. Czasami zastanawiam się czy chłopaków nie męczy przytulanie tak dużej ilości dziewczyn, ale przecież to kochają.
Z daleka przywitał nas Simon, który był chyba najbardziej podekscytowany na tę trasę z nas wszystkich.

- Charlie, Leo, Pati, Klaudia, Melanie - powitał nas rozkładając ręce a ja przypomniałam sobie o obecności nowej znajomej na co od razu się wzdrygnęłam
- Rozejrzyjcie się po backstagu, a my z ekipą wszystko przygotujemy i będziecie mogli zacząć próby - poklepał bruneta po plecach i zaczął zachłanną rozmowę z technicznymi

Weszliśmy za kulisy i zgodnie z poleceniem obejrzeliśmy teren, który mieliśmy do dyspozycji. Wystrój był nowoczesny co mi odpowiadało. Opadłam na wygodną sofę a po chwili Charlie znalazł się obok mnie a reszta siedziała na przeciwko nas.

- Nie męczą Was te podróże? - westchnęłam powstrzymując się od ziewnięcia
- Wy to najchętniej spałybyście cały czas - zaśmiał się Leo
- Powinieneś się cieszyć w takim razie, że poświęcam Ci cenne chwile mojego życia, bo mogłabym przecież słodko sobie spać - Klaudia śmiejąc się przytuliła bruneta a wszyscy wybuchli śmiechem
- Ja tam nie lubię spać - wtrąciła Melanie i nastała niezręczna cisza, ups?
- Zresztą nie ważne, chyba nie potrzebujecie mojego towarzystwa - dodała po chwili i wstała chcąc odejść

Uśmiechnęłam się lekko pod nosem kiedy Charlie zawołał.

- Zaczekaj Melanie... Zostań - uśmiechnął się a ja otworzyłam szerzej oczy ze zdziwienia
Po co on w ogóle do niej się odzywał, mogła sobie gdzieś pójść ale nie. Lekko zirytowana jego zachowaniem odsunęłam się delikatnie od niego, a on spojrzał na mnie pytającym wzrokiem na co wzruszyłam tylko ramionami.

- No to Mel... Mogę mówić Mel? - zaśmiałam się kiedy ona siadała z powrotem
- Jasne - pisnęła
- Powiedz nam coś o sobie - puściłam jej wredne oczko (wredne oczko ok )
- Jestem Melanie, ale to już wiecie - zachichotała, zabawna - Śpiewam od 4 roku życia i... - chciała coś powiedzieć ale jej przerwałam
- Ah właśnie... Mogłabyś nam coś zaśpiewać? - spytałam przesłodzonym głosikiem
- Jasne - odparła pewnie rzucając mi wrogie spojrzenie, chyba wyczuła, że jej nie lubię, no cóż... - Macie gitarę? - zapytała
- Ja mam - uśmiechnął się Charls i podał jej instrument, który przyniósł ze sobą

Ta go wzięła do ręki, pobrzdąkała chwilę i z niezadowoleniem stwierdziła:

- Chyba jest rozstrojona
- Chyba jednak nie, gram trochę na gitarze i wiem kiedy jest rozstrojona a kiedy nie - uśmiechnęłam się chamsko
- Też mi się tak wydaje, tym bardziej, że wczoraj ją stroiłem - westchnął Charlie
- Pokaż to - westchnęłam wyciągając rękę a po chwili trzymałam już gitarę przy sobie

Przeciągnęłam ręką po strunach i wszystko wydawało się w porządku. Czyżby nasz nowy support tchórzył? Wzięłam głęboki oddech i zaczęłam grać "Faded". Już po chwili z moich ust wypływały słowa piosenki układając się w piękną melodię.

You were the shadow to my light
Did you feel us?
Another start, you fade away
Afraid our aim is out of sight
Wanna see us
Alight
Where are you now?

W tym momencie dołączyła do mnie Melanie na co mimowolnie się uśmiechnęłam. Ostatecznie nie była taka zła. Miała ładny głos, który wraz z moim nieźle się uzupełniał. Mimo mojej nie chęci do dziewczyny, muszę przyznać, że nieźle się bawiłam. Kiedy ostatni akord rozmył się w powietrzu usłyszałyśmy brawa, a ja spojrzałam na Simona stojącego za Melanie, którego mina wskazywała zachwycenie.

- No nieźle dzieciaki - zaśmiał się - Chyba nie przestaniecie mnie nigdy zaskakiwać! Jeszcze trochę i zacznę myśleć nad zrobieniem Wam kontraktu dziewczyny - powiedział żartobliwie a ja już miałam w głowie 'wspaniałą' wizję współpracy z Melą

Po jej minie też widziałam, że nie za bardzo przypadł jej ten pomysł mimo, że Simon nie myślał o tym poważnie. Wymusiłam śmiech i powiedziałam:

- Teraz powinieneś się zająć trasą tych dwóch panów - wskazałam na chłopaków
- Masz rację, chodźcie gwiazdy - żartobliwie zwrócił się do nich - Możecie zacząć próby

Wszyscy wstaliśmy i podeszliśmy do sceny, na którą weszli już tylko chłopcy. Zgodnie z przyjaciółką stwierdziłyśmy, że chcemy zaczekać do właściwego koncertu więc wyszłyśmy z klubu jednocześnie pozwalając chłopcom skupić się na właściwym przygotowaniu. Zauważyłam, że Melanie została w środku, no tak przecież to support. Ona też musi mieć próbę...
Weszłyśmy z Klaudią do tour busa a ja opadłam plecami na łóżko wzdychając i poczułam na sobie wzrok blondynki.

- Spokojnie, nie będę spać... Znowu - wybuchłam śmiechem
- Jasne - uśmiechnęła się - Pati, ostatnio jesteś jakaś... Nieswoja - westchnęła - Co się dzieje?
- No widzisz - zaczęłam - Nie mówiłam Ci ale... W Brighton łowca talentów zaproponował mi miejsce w renomowanej szkole tańca - powiedziałam na jednym wydechu
- No no, to chyba dobrze? - zaśmiała się
- To jest w Cardiff - ściszyłam ton a w tym momencie do busa dosłownie wpadła Mela
- Upss, przepraszam - nerwowo podrapała się po głowie
- Czy Ty nas podsłuchiwałaś? - wkurzyła się Klaudia
- Jaaa? Nie, skądże - powiedziała swoim denerwującym głosem - Słuchajcie, chciałam coś sprawdzić ale wypadło mi z głowy - śmiechła - A teraz muszę spadać na próby laski, do zobaczenia - szybko rzuciła, była jakby zdenerwowana
- Tsaa, powodzenia - powiedziałam niesłyszalnie
- Wracając do tematu... - spojrzała na mnie przyjaciółka
- Nie mam pojęcia co robić - cisnęłam poduszką w ziemię
- Eeeej - usiadła obok mnie patrząc na mnie ze współczuciem - Gadałaś z Charliem? - spytała
- Jeszcze nie, na razie nie może wiedzieć... Nie chcę go martwić, teraz musi skupić się na trasie... Poza tym nic nie jest pewne - uśmiechnęłam się smutno
- Rozumiem, ale... nie przejmuj się na razie tym - pocieszyła mnie
- Dzięki Klaudynka - na moją twarz wkradł się uśmiech
- Nie ma sprawy, jutro koncert w Cardiff, nie? - upewniła się
- Dokładnie... Chciałam w czasie prób odwiedzić tę szkołę - powiedziałam czekając na jej reakcję
- Myślę, że to dobry pomysł - puściła mi oczko

~Karolina~
Cały dzień spędziłam w domu słuchając muzyki a dochodziła już 17, więc powoli zaczynało mi się nudzić. W pewnym momencie dostałam sms-a od Brooklyna.

od Brooklyn
Chcesz ze mną wyjść na spacer? xx

do Brooklyn
Mam rozumieć, że zapraszasz mnie na randkę? ^^

od Brooklyn
Tylko jeśli chcesz, żeby to była randka :*

do Brooklyn
W takim razie czemu nie? :*

od Brooklyn
Będę po Ciebie za pół godziny <3

No i świetnie, ten arogancki idiota myśli, że jego plan idzie w dobrym kierunku. Pora przejąć inicjatywę. Zacznijmy od wyglądu. Podeszłam do szafy w poszukiwaniu jakichś ubrań, w których mogłabym mu się spodobać. Wybrałam białą, króciutką, rozkloszowaną spódniczkę i dobrałam do tego kremową bluzkę, którą wpuściłam do środka. Usiadłam przed lusterkiem i nałożyłam na twarz podkład po czym utrwaliłam go pudrem. Rzęsy uniosłam do góry zalotką i nałożyłam na nie tusz, Brązową kredką pomalowałam brwi a na oczy naniosłam kreski. Makijaż zakończyłam malując usta wiśniową szminką. Mając jeszcze chwilę czasu lekko zakręciłam włosy tak, aby mogły falami opadać na ramiona. Gotowa przejrzałam się w lustrze i stwierdziłam, że wyglądam na prawdę dobrze, Ach, ta szczerość. Zawsze lubiłam swój wygląd. Kiedy usłyszałam dzwonek do drzwi zgarnęłam szybko torebkę gdzie włożyłam telefon i mało co nie zabijając się zeszłam dalej. Halo, gdzie ja pędzę? Przecież to nie mi zależy... Westchnęłam odgarnąwszy włosy i z najładniejszym uśmiechem na jaki było mnie stać otworzyłam drzwi, w których zastałam Brooklyna patrzącego w telefon. Nie odrywając wzroku od urządzenia zaczął:

- Cze - i w tym momencie spojrzał na mnie - eeeść
- Hej - zaśmiałam się i pocałowałam go w policzek ale on nie pozwolił mi tak szybko się odsunąć bo przyciągnął mnie do siebie i przytulił
- Wow, ślicznie wyglądasz - skomplementował
- Dzięki, tooo... gdzie idziemy? - uśmiechnęłam się zamykając drzwi
- Do parku - spojrzał na mnie i tajemniczo odparł

Szliśmy uroczymi uliczkami podziwiając pięknie kwitnące na różowo drzewa. Chłodny wiatr uderzał o nasze policzki zostawiając przyjemne wrażenie orzeźwienia. Powoli zaczynało się robić ciemno co dodawało jedynie romantyczności.

~Brooklyn~
Szliśmy z Karoliną w ciszy aż w końcu stanąłem przed nią i powiedziałem:

- Zamknij oczy
- Po co? - zaśmiała się rozbawiona, ma taki olśniewający uśmiech
- Nie bój się, po prostu je zamknij. Chcę Ci coś pokazać - złapałem ją za rękę kiedy ona zamknęła powieki
- Weszliśmy na uroczy, drewniany mostek, pod którym monotonnie płynął strumyk o uspokajającym dźwięku. Wokoło oczywiście kwitły na różowo drzewa. Dziewczyny lubią takie bajery, na pewno tym ją przekonam do siebie. Zatrzymaliśmy się a ja szepnąłem:
- Okej, możesz otworzyć
- Ojeju - zakryła ręką usta kiedy ujrzała ten widok - Wow, Brooklyn... - zaczęła się jąkać - Tu jest na prawdę pięknie - wydusiła
- Też mi się tu podoba - wyznałem zgodnie z prawdą
- Czyli jednak z Ciebie romantyk a nie arogant - zaśmiała się uderzając mnie pięścią w klatkę piersiową
- Nie do końca - spojrzałem na wodę - Po prostu to miejsce jest dla mnie ważne
- Czemu? - spojrzała na mnie zaciekawiona
- Kiedy byłem mały, zawsze mama mnie tu przyprowadzała kiedy tata wracał pijany do domu, uspokajało mnie to - uśmiechnąłem się smutno
- Przykro mi - westchnęła - Teraz już Cię nie przyprowadza? - zaciekawiła się
- Ona... Nie żyje. Zmarła gdy miałem 12 lat - spuściłem głowę 
- Ja, nie wiedziałam... Brooks - położyła swoją rękę na moim ramieniu patrząc ze współczuciem 
- Nie szkodzi - uśmiechnąłem się i nastała chwila ciszy 
- Więc... To miejsce przypomina Ci o mamie i dlatego lubisz tu przebywać? 
- Właśnie - puściłem jej oczko - Powiedzieć Ci sekret? 
- Mów - skierowała swój wzrok na mnie 
- Jesteś pierwszą osobą, którą tutaj zabrałem - na te słowa zarumieniła się

Wyglądała tak ślicznie. Jej niebieskie oczy lśniły jak małe rozpalone perełki. Na ustach malował się szczery uśmiech odsłaniający jej słodki aparat. Blond włosy układały się perfekcyjnie, a ubiór sprawiał, że wyglądała bardzo dziewczęco i uroczo.

- Zamyśliłeś się - stwierdziła uśmiechnięta

Pokiwałem tylko głową i zmniejszyłem odległość między nami po czym pocałowałem ją delikatnie. Była idealna. 
Kiedy odsunęliśmy się od siebie popatrzyła na mnie ze zdziwieniem.

- Coś się stało? - zapytałem
- Nie nic, po prostu... Jesteś jakiś inny Brooks. Nie jesteś tym aroganckim debilem - zaśmiała się - Jesteś kochany - stwierdziła

Wiem, że miała rację. Nie byłem sobą a przynajmniej nie przy niej. Oczarowała mnie ale muszę się opamiętać. To nie ona mi się podoba. Jednak dobrze, że tak myśli. Zawsze mogę grać przy niej a wtedy szybciej uda mi się ją rozkochać. 
Wiedząc, że mój plan działa zadowolony odprowadziłem ją do domu. 

~Pati~
Przez czas, który chłopcy spędzili na próbach wygłupiałyśmy się z przyjaciółką starając zapomnieć o dotychczasowych problemach. Bliżej godziny rozpoczęcia koncertu stwierdzilyśmy, że się trochę odstawimy, czemu nie? Obie zajrzałyśmy do walizki. Znalazłam w niej krótką białą sukienkę z wyciętym sercem na plecach więc postanowiłam ją włożyć. Klaudia ubrała szarą spódniczkę i różowy crop top. Weszłyśmy do ciasnej łazienki, cud, że się tam zmieściłyśmy. Na zrobienie makijażu nie potrzebowałyśmy dużo czasu. Ostatnią rzeczą, którą zrobiłam było wyprostowanie włosów. Gotowe z przyjaciółką wyszłyśmy z tour busa i weszłyśmy do klubu wejściem od backstageu, ponieważ główne wejście było zapchane od fanek. Z tego co się dowiedziałyśmy było już po M&G, może i lepiej. Kiedy chłopcy nas dostrzegli podeszli się przywitać a Charlie spytał:

- Gdzie Wy byłyście tak długo i co robiłyście? 
- No jak to co - zaśmiała się Klaudia
- Spałyśmy! - wykrzyknęłam wybuchając niekontrolowanym śmiechem a oni dołączyli

Zbliżała się godzina rozpoczęcia koncertu a to znaczyło, że Melanie zaraz wyjdzie na scenę jako support. Charls złapał mnie za rękę i stanęliśmy oboje za kurtynami mając dobry widok na główne miejsce w klubie. Po chwili stanęła obok nas Mela z toną tapety na ryju i obcisłym stroju. Uśmiechnęła się i powiedziała:

- Trochę się denerwuję

Zignorowałam to bo mało mnie obchodziła ona sama ale Charlie jak zwykle musiał coś wtrącić.

- Będzie dobrze - pocieszył ją

Po chwili została zapowiedziana i wyszła zza kulis. Zaśpiewała jedną, może dwie piosenki. Była dobra ale tylko dobra. Słyszałam lepsze głosy. Kiedy wróciła już po wszystkim stanęła przed nami i rzuciła się na blondyna.

- Dziękuję, nie dałabym rady bez Ciebie 
- Yy spoko - widać, że był zaskoczony

W tym momencie moje oczy się rozszerzyły a ja nie wiedziałam czy mam się śmiać czy płakać. Musiałam się nieźle powstrzymywać, żeby to nie wybuchnąć śmiechem lub gniewem. Sama nie wiem co brało górę. Na szczęście ta dziwna sytuacja szybko się skończyła a teraz na scenę wlecieli chłopcy. Mieli takiego powera, że głowa mała. Zaczęli od "That girl", potem "Don't look back". Widok ich na scenie był tak samo niesamowity jak widok tysiąca fanek nie niejednokrotnie mających łzy w oczach. Te wszystkie plakaty, integracja Bambinos. Coś niezwykłego. Cały koncert oczywiście płakałam podobnie jak przyjaciółka. Emocje i wspomnienia skutkowały rozmazanym makijażem. Kiedy chłopcy się żegnali z fankami rozpłakałam się jeszcze bardziej bo przypomniał mi się koncert w Polsce i ich pożegnania. Po tym jak zeszli ze sceny oczywiście pocieszali nas i prosili abyśmy już nie płakały. Charlie podśpiewywał 'No more tears' czym wcale nie pomagał.

- Idę zaczerpnąć świeżego powietrza - poinformowałam przyjaciół i wyszłam na dwór

Widok chłopaków na scenie i świadomość tego, że spełniają marzenia pokazała mi, że ja muszę zrobić to samo. Wyciągnęłam komórkę i wybrałam zapisany wcześniej numer do studia w Cardiff.

- Witam, nazywam się Patrycja Nowak. Podczas krajowych zawodów rozmawiałam z panem Jackiem Hansenem, który proponował mi miejsce w państwa szkole - zaczęłam
- Tak tak, zgadza się. Jest pani zainteresowana naszą ofertą? - spytał mój rozmówca
- Najprawdopodobniej tak jednakże chciałam zapytać czy jest możliwość spotkania się w Państwa szkole i  omówienia wszystkiego? 
- Jak najbardziej? Czy jutro o 14 pani pasuje? 
- Oczywiście - natychmiast odparłam
- W takim razie jest pani umówiona z naszym przedstawicielem Johnym Backetem, życzę miłego wieczoru i owocnego spotkania
- Dziękuję pięknie - rozłączyłam się i chcąc wrócić do środka odwróciłam się jednak wpadłam na Charliego 
- Z kim rozmawiałaś? - nie wyglądał na zadowolonego


hejka kochani, przepraszam, że nie było długo rozdziału, może nie będę się tłumaczyć bo zawsze jest to samo, po prostu musicie mi wybaczyć :,)

kolejna sprawa to fakt, że chcąc nie chcąc rozdziały nie będą się pojawiały tak jak do tej pory czyli co najmniej raz w tygodniu :/ ostatnio opuściłam się w nauce i miałam w sumie to w dupie ale egzamin gimnazjalny zbliża się dużymi krokami, dlatego muszę wziąć się w garść :/ oczywiście będę starała się znaleźć czas na pisanie bo to w końcu coś co kocham ❤ obiecuję, że pod koniec kwietnia ruszamy pełną parą ❤

Chciałam Was zaprosić jeszcze do czytania ff mojej ibff, które jest naprawdę świetne więc się nie zawiedziecie ;* KLIK ;)

dajcie mi znać w komentarzu co myślicie o rozdziale i do następnego kochani xxx