wtorek, 29 marca 2016

XXVII rozdział

UWAGA! Czytamy notkę pod rozdziałem, bo ważna <3 Enjoy x


- Z kim rozmawiałaś? - nie wyglądał na zadowolonego 

- Czy Ty mnie śledzisz? - spytałam unosząc głowę w górę
- Pati - westchnął
- Charlie... Chyba mam jeszcze prawo rozmawiać przez telefon z przyjaciółką - skłamałam bo nie chcę go martwić, tym bardziej teraz kiedy ma trasę koncertową, musi się na niej skupić
- A co jeśli jestem zazdrosny? - zmniejszył odległość między nami i położył swoje ręce na moich biodrach
- Ty miałbyś być zazdrosny? - wybuchnęłam śmiechem - To nie ja przytulam tysiące fanek - dodałam
- Mogę ich nie przytulać ale wtedy Ciebie też nie będę mógł mieć w ramionach - spojrzał mi w oczy
- Dlaczego? - zaciekawiłam się
- Bo jesteś jedną z nich - szepnął i złączył nasze usta w namiętnym pocałunku

Kiedy oderwaliśmy się od siebie żartobliwie powiedziałam:

- Mam nadzieję, że z innymi fankami nie robisz takich rzeczy
- Nadzieja matką głupich - uniósł brwi
- No ej - przywaliłam mu pięścią w ramię śmiejąc się
- Żartowałem, Ty jesteś jedyna i zawsze będziesz - pocałował mnie w czoło i zamknął w swoich ramionach

A mi w tym momencie zrobiło się tak cholernie przykro. Wiedziałam, że to 'zawsze' już nie długo zniknie, a pozostaną tylko wspomnienia. Wiedziałam jak bardzo będzie mi tego brakować, wiedziałam jak bardzo będę za tym tęsknić. Chciałam cieszyć się tą wyjątkową chwilą, chciałam żeby trwała wiecznie.

- Ej, co jest? Zamyśliłaś się - uniósł mój podbródek do góry tak bym mogła na niego spojrzeć
- Coo? Nie nic. Po prostu... Bardzo Cię kocham Charlie - wtuliłam się w niego z trudem tłumiąc łzy

Po chwili milczenia złapał mnie za rękę i szepnął:

- Chodź wrócimy do środka
- Jasne - mruknęłam czując ciepło na szyi

Jak tylko przekroczyliśmy próg klubu cała magia zniknęła. Nadal było słychać tłum fanek domagających się ponownego usłyszenia chłopaków. Co chwila ktoś przebiegał, krzątał się. To Simon gratulował, to Melanie coś wtrącała. A ja... Ja byłam jakby poza tym wszystkim, nie obecna. Jedyne co widziałam to obraz uśmiechającego się Charliego. Wszystko inne było rozmazane a ja czułam jakbym zakochiwała się od nowa.

**
Kiedy wszystko było już w miarę ogarnięte opuściliśmy lokal aby po chwili znaleźć się przed busem. Leo otworzył nam wszystkim drzwi i śmiejąc się weszliśmy do środka. Wtedy cała nasza czwórka zorientowała się, że pośród nas jest też Mela. Popatrzyłam na nią pytającym wzrokiem nie bardzo wiedząc co zamierza...

- Chciałam z Wami spędzić trochę czasu - uśmiechnęła się przyjaźnie
- Ale... wiesz, że bus musi odjechać do innego miasta? - zauważyła Klaudia
-  No to co - zaśmiała się - Będę spać z Wami, nie? - pisnęła, no chyba nie loszka 
- Widzisz... - zaczęłam najmilej jak umiałam - My sami ciśniemy się dwójkami na pojedynczych łóżkach, bo te dwa u góry są popsute - skłamałam aby jak najszybciej się jej pozbyć
- Co Ty gadasz? - nadal się śmiała - Przecież wszystko z nimi w porządku - stwierdziła przyglądając się im z bliska a ja myślałam, że dostanę szału

Złapałam kontakt wzrokowy z Klaudią, a ona potwierdziła, że wie o co mi chodzi. Dosłownie w tym samym momencie 'zupełnie przypadkiem' wylałyśmy wodę, którą akurat miałyśmy w rękach na łóżka. Myślałam, że się zsikam widząc jej minę.

- Ups? - zakryłam twarz ręką - Materac na pewno nie zdąży wyschnąć - spuściłam wzrok
- Przykro nam - powiedziała przyjaciółka podchodząc do Melanie, położyła rękę na jej plecach i odprowadziła ją do drzwi
- Ale widzimy się jutro laska - krzyknęłam ciesząc się, że będę miała spokój na kilka godzin

Chłopcy się zaśmiali a Charls spytał:

- Ty serio jej nie lubisz, co?
- Proszę Cię, laska sobie za dużo wyobraża – machnęłam ręką
- Ale teraz będziecie musiały nam suszyć materace, wiecie o tym? - wtrącił Leo a my wybuchnęłyśmy głośnym śmiechem kiedy bus ruszył do następnego miasta

W świetnych nastrojach usiedliśmy na podłodze cudem się mieszcząc w tak wąskim przejściu.

- To... - zaczął Charlie
- Jak Wam się podobał koncert? - dokończył Leo

Popatrzyłyśmy się na siebie z Klaudią uśmiechając się ale z początku nic nie mówiłyśmy. Tego co czułyśmy w tym momencie nie dało się opisać.

- Mówiłem, że z backstageu jest gorsze wrażenie – brunet trącił blondyna
- Nie podobało Wam się? - zasmucił się Lenehan
- Nieee, misiu to nie tak – uśmiechnęłam się łapiąc go za rękę
- Jak mogłaby nam się nie podobać? - dodała Klaudia – Przecież jesteście naszymi idolami
- To o co chodzi? Czemu się nie odzywacie? - spytał Leo
- Po prostu... Eh, to był nasz pierwszy koncert od czasu tych w Polsce – uniosłam kąciki ust do góry
- Wzruszyłyśmy się – powiedziała przyjaciółka na co brązowooki przysunął ją do siebie
- Na ilu koncertach byłyście? - spytał nadal trzymając ją w objęciach
- Na dwóch – uśmiechnęła się blondynka
- Miałyście m&g? - zainteresował się Charlie
- Nie – uśmiechnęłam się smutno
- Ale... - zaczęła Klaudia a ja wiedząc co ma na myśli dyskretnie pokiwałam głową, aby nie kontynuowała

Przyjaciółka ucichła ale było to na nic bo moja dyskrecja jak się okazało nie była taka dyskretna, a chłopcy zorientowali się, że coś jest na rzeczy.

- Co chciałaś powiedzieć Klaudia? - zwrócił się do niej Leo
- Nie – wymsknęło mi się i brzmiało to jak krzyk
- Czemu? - wtrącił Charlie
- Bo to nie istotne – udałam uśmiech
- Pati – jego niebieskie tęczówki świdrowały mnie
- Co tu się dzieje? - zdezorientowany Leo popatrzył na wszystkich wokół
- No powiedz im – rzuciła przyjaciółka w moją stronę a ja ciężko westchnęłam
- Mimo, że nie miałyśmy m&g udało nam się Was spotkać, to znaczy... Tak jakby...
- Przytuliłyśmy Cię Leo pod busem w Warszawie, to była chwila. Dosłownie chwila bo już potem ochroniarz nas odciągnął – wyznała Klaudia
- Co do Ciebie Charlie – oparłam głowę na jego ramieniu – Spotkałyśmy Cię na klatce schodowej po koncercie w Łodzi, wtedy zdążyliśmy zrobić sobie zdjęcie i chwilę pogadać – uśmiechnęłam się na wspomnienie jednego z lepszych dni mojego życia – Ale to nie ważne, a teraz połóżmy się już bo jestem zmęczona – poprosiłam

Wstałam z ziemi i wyjęłam z walizki piżamę a właściwie to onesie Sticha. Weszłam do łazienki gdzie się wykąpałam. Osuszyłam włosy ręcznikiem i ubrałam się. Gotowa wyszłam z pomieszczenia i rzuciłam się na łóżko. Po chwili zobaczyłam blondyna, który na mnie patrzył.

- Wiesz... - zaczął tym seksownym głosem – Na górze łóżko jest mokre więc chyba będę musiał położyć się z Tobą – przygryzł wargę
- Oh, w takim razie będę musiała jakoś to przeżyć – odparłam sarkastycznie
- Nie bój się, będzie miło – spojrzał na mnie wzrokiem pedofila
- Okkk? Nie wnikam, Lenehan, nie wnikam – zaśmiałam się a ten zdjął koszulkę

Omfghajksdjdkdj. Ratujcie moje oczy. Czemu on musi być taki hot omgomg.

- Charlie Ty tygrysie – nie mogłam się opanować
- Lepiej zrób mi trochę miejsca głupku – pokazał mi język
- To mnie przesuń, powodzenia kotku – wybuchnęłam śmiechem kiedy on usiłował zepchnąć mnie na bok

Po wielkich trudnościach w końcu udało mu się położyć. Przykrył więc nas kołdrą a ja zabrałam ją dla siebie.

- Kochanie ja też chcę być przykryty – dźgnął mnie w brzuch na co się zgięłam
- Ups? - zaśmiałam się – Znajdź sobie swoją

I w tym momencie usłyszeliśmy jak Leo z Klaudią krzyczą.

-Ciszej tam zakochańce

Oboje zachichotaliśmy a Charlie złączył nasze usta w pocałunku. Stwierdziłam, że będę dobroduszna i podzielę się z nim kołdrą więc ten przysunął mnie do siebie i szepnął:

- Dobranoc mała

Powoli już odpływałam kiedy on postanowił mnie wybudzić.

- Pati? - cicho powiedział
- Hm? - obróciłam się w jego stronę
- Pamiętam Cię – wypalił
- Coo? - ziewnęłam
- Miałaś koszulkę z napisem BAMBINO, pamiętam Cię – powtórzył jeszcze raz a ja zrozumiałam o czym mówił

To tak cholernie kochane z jego strony. Przy takiej ilości fanek, z którymi się spotyka, które przytula.... A on mnie pamięta, mimo, że byłam tylko jedną spośród tak wielu. Widać już wtedy byliśmy sobie pisani.

- Kocham Cię, wiesz? - spytałam wtulając się w jego tors
- Ja Ciebie bardziej – ucałował moje czoło


**
Obudziliśmy się koło 10, a chłopcy od razu zaczęli się zbierać na próby. Ja jak to ja postanowiłam zostać jeszcze chwilę w łóżku. Ta chwila okazała się jednak długą chwilą bo kiedy ponownie otworzyłam oczy była już 12... Wyspana wstałam i pierwszą czynnością jaką wykonałam było obudzenie przyjaciółki, która również nie jest rannym ptaszkiem. O dziwo udało mi się to zrobić bez większego wysiłku, więc podeszłam do walizki, z której wyjęłam zwykłe, czarne legginsy i granatową luźną koszulkę. (brak crop topu haah pozdrawiam Gosia :**) Weszłam do łazienki i założyłam na siebie ciuchy po czym pomalowałam się i wyprostowałam włosy. Gotowa opuściłam pomieszczenie i czekałam aż Klaudia zrobi to samo. W między czasie spakowałam do czarnej torby jakąś wodę, szczotkę i telefon. Blondynka zdążyła już wyjść więc udałyśmy się do klubu znajdującego się tuż pod busem. Kiedy weszłyśmy do lokalu chłopcy akurat śpiewali "On my mind" więc wbiegłyśmy na scenę i zaczęłyśmy po niej biegać, skakać, tańczyć i drzeć się "Why I got you on my mind". Zachowywałyśmy się jak dzieci, być może, ale miałyśmy mega dobre humory. Zarejestrowałam w pewnym momencie gardzący wzrok Melanie stojącej z boku na co wybuchnęłam tylko głośnym śmiechem i bawiłam się jeszcze lepiej. Kiedy nadszedł najlepszy moment w tej piosence podbiegłam do Charliego i zaczęłam śpiewać razem z nim.

And now I don't understand it
You don't mess with love, you mess with the truth
And I know I shouldn't say it
But my heart don't understand it, understand it, undestand it....
Why I got you on my mind?

Kiedy muzyka przestała grać blondyn stanął naprzeciw mnie i śmiejąc się spytał:

- A co Ty taki dobry humor masz?
- A nie mogę? Mam się z czego cieszyć to korzystam – palnęłam dopiero po chwili orientując się, że powiedziałam chyba za wiele

Ten popatrzył na mnie dziwnym wzrokiem więc szybko powiedziałam:

- Nie ważne, kontynuujcie próby, musicie wypaść jak najlepiej
- Jasne kotku, zobaczymy się później? - pocałował mnie w czoło
- Jeśli znajdziesz czas – puściłam mu oczko i odeszłyśmy z Klaudią na backstage a oni wrócili do przygotowań

Usiadłyśmy na kanapie, która swoją drogą była bardzo wygodna. Odetchnęłam głęboko i spojrzałam na zegarek.

- Za chwilę będę się zbierać – uśmiechnęłam się
- No tak – złapała się za głowę – Stresujesz się? - zapytała
- Tylko trochę, bardziej boję się, że Charlie zacznie coś podejrzewać – westchnęłam
- I tak będziesz musiała mu powiedzieć – odparła
- Wiem, ale jeszcze nie teraz – spuściłam wzrok
- A kiedy Pati? Jeśli nie teraz... Potem będzie tylko trudniej – popatrzyła mi w oczy
- Zrozum, że nie mogę. Jak się skończy trasa, obiecuję Tobie i sobie, że wtedy mu powiem. Ale nie teraz – wyznałam
- Jak chcesz mała, to Twoja decyzja – podparła się ręką
- Będę już spadać laska – wstałam i pocałowałam ją w policzek
- Powodzenia – krzyknęła kiedy ja korytarzem kierowałam się do wyjścia

Lekko zamyślona chciałam już przekroczyć próg klubu kiedy drogę zagrodził mi nikt inny jak Melanie.

- Dobrze się spało? - chamsko zaczęła
- Oh, wspaniale – odpowiedziałam jej w takim samym tonie
- Gdzie idziesz? - świdrowała mnie wzrokiem
- Nie Twój interes? - zasugerowałam a ona gorzko się zaśmiała
- Dziewczyno, ja wiem wszystko – stwierdziła
- Czyżby? - miałam ochotę wybuchnąć śmiechem
- Myślisz, że Charlie chce marnować na Ciebie czas? - zlustrowała mnie
- Myslę, że tak skoro jesteśmy w związku
- Gówno a nie związek. Zobaczymy czy nadal będziesz tego taka pewna kiedy dowie się gdzie właśnie idziesz... TANCERKO – prawie, że splunęła mi w twarz
- Czy Ty mi grozisz? - udałam przerażoną
- Owszem – wydawała się być dumna z siebie
- Proszę bardzo – rozłożyłam ręce – Leć i mu WSZYSTKO powiedz – powiedziałam kładąc duży nacisk na 'wszystko' i pozwoliłam sobie ją 'przesunąć' i wyjść na zewnątrz na co usłyszałam tylko jej oburzony pisk

Niech sobie idzie i niech mówi co chcę. W tym momencie nie obchodzi mnie to. Poza tym czy Charlie jej uwierzy? A nawet jeśli to może i lepiej? Nie będę musiała się wysilać bo Mela mnie wyręczy. Przecież nie robię nic złego. Po prostu próbuję dogonić marzenia.

~Karolina~
Po ostatnim wyjściu z Brooklynem ten nie daje mi spokoju. Cały czas do mnie wydzwania i pisze smsy. To chyba dobrze bo mój plan najwyraźniej działa. Chociaż z drugiej strony... Był taki inny, kochany, ciepły i czuły a do tego kurewsko przystojny. Halo, nie! To jest przecież jedynie plan, jego plan, w którym ja jestem zabawką. Coraz częściej muszę sobie o tym przypominać, żeby nie popaść w paranoję. Kiedy skończyłam jeść obiad przygotowany przez mamę mój telefon zawibrował a ja mimowolnie się uśmiechnęłam do ekranu.

od Brooklyn
Może kino? Komedia romantyczna albo jakiś horror abym miał pretekst do trzymania Ciebie blisko :**

- Moja mała córcia się zakochała? - usłyszałam głos mamy za sobą co znaczyło, że widziała treść wiadomości
- Nie sądzę – śmiejąc się odparłam
- Przecież widzę jak się szczerzysz do telefonu – uszczypnęła mnie w policzek
- Mamoooo – przeciągnęłam
- To ten Brooklyn co pomagał nam przy przeprowadzce? Dobry z niego chłopak – uznała
- Myślisz? - popatrzyłam na nią wzrokiem 'serio?'
- Tak – uśmiechnęła się wychodząc z kuchni ale po chwili do niej wróciła i dodała – Udanej randki kochanie!

Chyba ona była bardziej tym podekscytowana niż ja. To chyba tylko dlatego, że nie znała prawdy. Postanowiłam, że mu odpiszę więc tak też zrobiłam. Nie żebym go lubiła ale jak plan to plan. Westchnęłam i weszłam na górę aby ubrać coś stosownego do kina. Wybrałam czarne rurki z wysokim stanem i szarą bluzkę, którą wpuściłam do spodni. Przejrzałam się w lustrze i stwierdziłam, że moje włosy wymagają prostowania dlatego chwyciłam prostownicę i doprowadziłam fryzurę do porządku. Poprawiłam makijaż a w tym momencie rozległ się dzwonek do drzwi. Zbiegłam na dół i je otworzyłam, przywitałam się z brunetem przytulając go i po chwili kierowaliśmy się w stronę kina. Chyba wzięło go na opowiadanie o sobie bo przez całą drogę słuchałam jego historii z życia. Kiedy dotarliśmy już do kas zapytał:

- To w końcu horror czy komedia?
- Wolę komedię – uśmiechnęłam się słodko
- Ale wtedy nie będę mógł Cię przytulać – zrobił smutną minkę
- Ups? - zaśmiałam się – W końcu nikt Ci nie broni, nie? - dodałam

Koniec końców moja wersja wygrała więc byłam bardzo szczęśliwa, że nie będę musiała sikać po gaciach ze strachu. Kupiliśmy popcorn i colę jak to w kinie bywa i weszliśmy na salę. Zajęliśmy miejsca, które swoją drogą były bardzo wygodne. Kiedy zgasły światła a film się zaczął zrobiła się romantyczna atmosfera. W pewnym momencie nasze spojrzenia się spotkały a on pochylił się nade mną i złączył nasze usta w pocałunku. Muszę przyznać, że co jak co ale całuje świetnie. Kiedy oderwaliśmy się od siebie spojrzałam na niego zastanawiając się co my właściwie robimy.

~Klaudia~
Pati wyszła na spotkanie do studia a ja zostałam sama siedząc i przyglądając się próbom chłopaków. Słyszałam, że Melanie jeszcze przed wyjściem przyjaciółki zdążyła się z nią pokłócić. Kiedy wkurzona przechodziła obok miejsca, w którym się znajdowałam krzyknęłam do niej:

- Mela!
- Co? - wrogo spytała
- Zostaw Patkę w spokoju, ok? - zwróciłam się do niej jak najmilej umiałam
- Nie będziesz mi mówić co mam robić – oburzyła się i poszła dalej aby stanąć obok sceny

Kiedy Charlie i Leo mieli godzinną przerwę w próbach zeszli ze sceny i podeszli w moim kierunku.

- Mała, nie chcesz zrobić nam fotki? - rzucił Charlie
- Przydałoby się wrzucić coś na insta – dodał brunet
- Jasne – uśmiechnęłam się kiedy Devries podał mi swojego iPhona

Ustawili się do zdjęcia, a kiedy byli gotowi zrobiłam serię. Zauważyłam, że podeszła do nas Melanie a za nią Simon, który poprosił bruneta na chwilkę. Tak więc zostaliśmy razem z Charliem sam na sam z Melą, co nie wróży nic dobrego. Zrobiło się dość niezręcznie, na szczęście blondyn postanowił przerwać tę ciszę mówiąc a raczej pytając:

- A gdzie jest Pati? - to chyba jednak mógł się w ogóle nie odzywać
- Oh właśnie – zaczęła sztucznie blondyna
- Mela stop – próbowałam komend jak do psa bo w sumie ona jest taką suczką, ale nawet to nie działało a ona szła w zaparte
- Twoja kochana dziewczyna poszła do niejakiego studia tańca, na specjalnie umówione spotkanie. Podobno ma się tam uczyć – powiedziała co wiedziała, czyli jednak podsłuchiwała nas wczoraj
- Słucham? - Charlie zrobił wielkie oczy
- O kurczę, nie powiedziała Ci? Ups... - zakryła ręką usta, jak można być tak cholernie sztucznym?
- Czy... Czy to prawda? - spojrzał na mnie
- Nie mieszajcie mnie do tego – machnęłam ręką i odeszłam kawałek opadając na kanapę

Sama nie wiem jak powinnam się zachować? Bronić Pati? Ale co miałam mu nakłamać? Mam dość swoich zmartwień, żeby jeszcze zawracać sobie głowę innymi. Nie mam zamiaru wszystkiego prostować. Oni muszą sobie sami poradzić,, sami wszystko wyjaśnić.
Moje przemyślenia przerwał dźwięk przychodzącego smsa i dopiero wtedy zorientowałam się, że nadal mam telefon Leo. Spojrzałam na ekran gdzie wyświetlała się treść wiadomości a mianowicie "hejka słodziaku <3". Zamurowało mnie. Co to ma być, słodziaku? Co tu się do cholery dzieje? Czemu ktoś a zapewne jakaś laska wypisuje do niego takie teksty. Czemu w ogóle do niego wypisuje? Wiem, że nie powinnam tego robić ale byłam zła i chciałam wyjaśnień. Odblokowałam więc ekran i weszłam w Whatsapp gdzie zobaczyłam, że to nie był jednorazowy sms. Konwersacja była mega długa i ciągnęła się od kilku dni. Wiedziałam, że on smsuje z kimś bo przecież mnie momentami olewał ale nie sądziłam, że to jest dziewczyna i, że sprawy przybiorą taki obrót. Czy byłam zazdrosna? Oczywiście, tym bardziej, że ostatnio nam się nie układa najlepiej. Czuję, że powoli go tracę. Tracę w momencie kiedy potrzebuję go najbardziej. Chociaż może to dobry moment aby wszystko skończyć? Skoro on jest tak zafascynowany tą laską, której tak naprawdę nie zna. Nie wiem już nic. Nie wiem co o tym wszystkim myśleć. Nie mam już siły. Moje oczy się zaszkliły ale wtedy zauważyłam, że brunet idzie w moją stronę więc szybko zablokowałam telefon i zamknęłam oczy aby nie dać wypłynąć łzom. Niestety kiedy usiadł obok mnie, jedna z nich postanowiła się uwolnić spod powiek i wypłynąć na policzek.

- Kochanie – szepnął ocierając ją – Co się dzieje?
- Leo... - powiedziałam łamiącym się głosem
- Jestem tu księżniczko – złapał mnie za rękę
- Czy Ty mnie kochasz? - spytałam na jednym wydechu patrząc mu w oczy
- Oczywiście, że tak. Klaudia, jesteś moim skarbem. Zawsze będę Cię kochał, wiesz? - szczerze wyznał
- Potrzebuję Cię tak cholernie – nie wytrzymałam i gwałtownie się do niego przytuliłam pozwalając wypłynąć strumieniu łez

~Pati~
Powoli spacerując ulicami Cardiff bez większego problemu dotarłam pod studio. Już z zewnątrz prezentowało się nieźle, robiło duże wrażenie. Stanęłam przed wejściem i uświadomiłam sobie, że to jest to czego chcę. Wzięłam głęboki oddech i już chciałam wejść do środka kiedy powstrzymał mnie głos Charliego:

- Pati!
- Co Ty tutaj robisz Charlie? - obróciłam się na pięcie a on podszedł bliżej
- To chyba ja powinienem Cię o to spytać – skrzyżował ręce
- Jak widzisz to jest studio tańca, a ja przyszłam tu na umówione spotkanie, ponieważ taniec jest moją pasją. Jaśniej nie umiem – uśmiechnęłam się głupio
- Nie rób ze mnie idioty – podniósł głos
- A Ty na mnie nie krzycz – poprosiłam
- Mam rozumieć, że będziesz się tu uczyć? A co z nami? Przecież to są setki kilometrów – zbulwersował się
- Charlie... - westchnęłam
- Co Charlie? - krzyknął – Chcesz tak po prostu to zostawić? Czemu nie powiedziałaś mi wcześniej?
- Właśnie dlatego, wiedziałam jak zareagujesz! Nie chciałam Cię tym martwić – w tym momencie i ja krzyczałam
- Nie chciałaś mnie tym martwić? Nie udało się. Miałaś zamiar w ogóle mi o tym powiedzieć? - spojrzał na mnie z wyrzutami
- Tak? - wykrzyknęłam – Po trasie, chciałam jak najlepiej dla Ciebie i dla nas – wymachiwałam rękoma nie wiedząc co mam ze sobą zrobić
- Halo? Co tu się dzieje? - jakiś pracownik ochrony wyszedł na zewnątrz zaniepokojony naszym zachowaniem na co głośno wypuściłam powietrze
- Nic proszę pana – wymusiłam uśmiech
- Proszę opuścić ten teren, ponieważ naruszają państwo regulamin – zwrócił się do nas
- Przepraszam ale ja jestem umówiona z niejakim panem Johnem Bucketem – wyjaśniłam
- Ahhh, pani Patrycja Nowak? - upewnił się
- Zgadza się – potwierdziłam
- W takim razie proszę za mną – poinstruował

Kiedy ruszyłam za tym mężczyzną Charlie krzyknął i podbiegł do nas:

- Nie idź tam, porozmawiajmy!

Przewróciłam oczami i powiedziałam do pracownika:

-Niech pan nie zwraca uwagi, ja nie znam tego człowieka


Ochroniarz pokręcił jedynie głową a ja weszłam za nim do środka kompleksu tanecznego.  


heeejka kochani <3 rozdziału nie było mega mega długo eh wiem to :/ nie wiem czy się Wam tłumaczyć więc może lepiej nie będę tego robić :* mam tylko nadzieję, że rozdział się podoba :*
kolejna ważna sprawa to fakt, że podjęłam pewną decyzję a mianowicie... 
ZAWIESZAM BLOGA :c 
ale spokojnie, jedynie do czasu egzaminów :/ uwierzcie, że robię to z ciężkim sercem ale obserwując siebie na przestrzeni ostatnich tygodni nie mam innego wyboru, wyjdzie mi to na lepsze <3 poza tym nie będę odczuwała presji dotyczącej jak najszybszego wstawienia posta aby Was nie zawieść, to nie jest koniec tego ff moi drodzy <3 w tym czasie zapraszam do ponownego przeczytania opowiadania jeśli ktoś ma ochotę :* 
przeżyjecie ludzie, prawda? na pewno dacie radę <3 a pod koniec kwietnia wracam ze zdwojoną siłą! mam jedynie nadzieję, że aktywność nie spadnie i z takim samym zapałem będziecie czytać tą opowieść :* 
a jeśli ktoś ma ochotę pogadać, nie ważne czy dotyczy to opowiadania czy nie, zawsze możecie napisać do mnie na fb --> Patrycja Bogusz , zapraszam <3 
tak więc trzymajcie się kochani, do zobaczenia, kc Was <3 

14 komentarzy:

  1. O Jezuuuuuuu genialne jak zawsze ������������������

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja cb w 100% rozumiem , ponieważ też piszę i nie mam prawie wolnego czasu . I wiedz że będę czekać. A co do rozdziału to jak zwykle super . A tak na zakończenie , w końcu dałam kom'a pod rozdziałem powinnaś być źe mnie dumna. :")

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda że musisz zawiesić . Ale rozdział super :D

    OdpowiedzUsuń
  4. jezu najlepszy twój rozdział miśka

    OdpowiedzUsuń
  5. Jejku wzruszyłam się w tym rozdziale, cudowny. Spróbuję jakoś wytrzymać do końca kwietnia ale to nie będzie łatwe ♡♡♡♡

    OdpowiedzUsuń
  6. Jejku wzruszyłam się w tym rozdziale, cudowny. Spróbuję jakoś wytrzymać do końca kwietnia ale to nie będzie łatwe ♡♡♡♡

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jejku naprawdę się wzruszyłaś? dziękuję bardzo to kochane ❤ o patrz jeszcze kilka dni chyba wytrzymasz haha x

      Usuń