Chyba zemdlałam..
Nie
wiem jak długo leżałam w tym skateparku, ale w pewnym momencie
obudziłam się w czyichś ramionach. Jednak nie na długo, bo jak
zobaczyłam kto jest tą osobą, ponownie straciłam kontakt ze
światem. Mój mózg już nie wyrabiał, to było za dużo jak na
dziś. Po jakimś czasie znowu się ocknęłam, tym razem już nie
mdlałam. Nie do końca wiedziałam co się dzieje, gdyż w
międzyczasie mój mózg wymazał informacje z ostatnich wydarzeń.
Trzeba dodać, że moim wybawicielem był Leondre, Leondre Devries.
Popatrzyłam się na niego niedowierzając własnemu szczęściu.
- Cześć,
wszystko w porządku? Już mi nie mdlej księżniczko, dobrze? -
powiedział
- Leo! -
wykrzyknęłam i przytuliłam chłopaka.
- Bambino? -
zapytał kiedy go puściłam.
- Tak!
Uwielbiam Was! Nadal nie wierzę, że właśnie z Tobą rozmawiam.
Tylko nie wiem jak to się w ogóle stało?
- Nic nie
pamiętasz? Musiałaś się wywrócić, bo jak przechodziłem obok
skateparku zobaczyłem Ciebie leżącą na ziemi. Nie mogłem tak
tego zostawić, więc podniosłem Cię i usiadłem na ławce
czekając aż się obudzisz. Już miałem się odezwać jak
otworzyłaś oczy ale znowu zemdlałaś... - wyjaśnił
- Już
pamiętam, potknęłam się o rolkę. Dziękuję, że mi pomogłeś.
- ponownie go przytuliłam
- Nie ma
sprawy, a teraz powiedz jak masz na imię? - spytał
- Na imię mam
Patrycja a znajomi mówią mi Pati. - przedstawiłam się
- Ładne imię
ale chyba nie "tutejsze" – powiedział zdezorientowany
- Masz rację,
jestem z Polski. - wyjaśniłam.
- Ooo, Polki są
bardzo ładne. A gdzie mieszkasz, to Cię odprowadzę. -
zaproponował.
Droga powrotna z
Leo minęła bardzo miło. Dużo rozmawialiśmy, wypytywał mnie o
Polskę, dlaczego się przeprowadziłam. Ja z kolei dowiedziałam się
kilku istotnych rzeczy o nim, opowiedział mi też o okolicy. Wydaje
mi się, że mnie polubił. To dobrze, mam nadzieję, że nasza
znajomość się rozwinie a ja będę miała przyjaciela, który
zawsze mnie wysłucha. Gdy już dotarliśmy do domu, zaprosiłam go
do środka. Mama przywitała mnie na wejściu, a tata stał za nią.
- Cześć
córciu, o kto to? Już kogoś poznałaś? Chwilka... Czy to nie
jest ten chłopak z tego Twojego zespołu, który lubisz? -
zdziwiona spytała
- Tak mamo, to
Leo – uśmiechnęłam się – Jeździłam na rolkach, w pewnym
momencie przewróciłam się i zemdlałam a on mi pomógł.
- Dzień dobry
– przywitał się Leo
- Dzień dobry,
dziękuję za pomoc mojej córce. Już wszystko w porządku? -
zwróciła się do mnie rodzicielka
- Tak, mamo.
Jest okej, pójdziemy na górę.
Wchodząc po
schodach wytłumaczyłam Barsowi, że jest ze mną moja przyjaciółka,
która również jest Bambino. Ucieszył się. Postanowiłam zrobić
małą niespodziankę Klaudii, więc poprosiłam Leo ,żeby wszedł
do pokoju chwilkę później niż ja.
~ Klaudia ~
Od wyjścia Pati
minęły około 2 godziny, rozpakowałam się już i zaczynało mi
się nudzić. Jednak Pati ma doskonałe wyczucie czasu i właśnie
weszła do pokoju. Na jej ustach malował się duży uśmiech, nie
wiedziałam o co chodzi.
- Klaudia! -
podbiegła do mnie i się przytuliła – Mam dla Ciebie
niespodziankę!
W tym momencie do
pokoju wszedł nie kto inny jak mój kochany Leoś. Nie wierzyłam
swoim oczom. Podbiegłam do niego i mocno go przytuliłam.
- Hej Leo,
jestem Klaudia. Jak zauważyłeś jestem waszą fanką. Strasznie
cieszę się, że mogę cię poznać – powiedziałam.
- Ja też się
cieszę księżniczko – pocałował mnie w policzek.
Nie mogę
uwierzyć, Leondre Devries tutaj? Na dodatek powiedział do mnie
księżniczko i pocałował w policzek. Moje marzenie właśnie się
spełniło. Lepiej być nie może.
- To było
słodkie – odpowiedziałam bez namysłu
- Tak jak Ty –
uśmiechnął się co odwzajemniłam cała czerwona
- Ale jak to?
Jak to się stało, że Leo tutaj jest? - skierowałam pytanie do
przyjaciółki
- Jeździłam
na rolkach aż w pewnym momencie przewróciłam się i zemdlałam. A
jak się obudziłam to zobaczyłam tego oto księcia. - śmiejąc
się wyjaśniła
- Tak w ogóle
to jak Wam się podoba nasza Walia? - zapytał książe
- Z tego co
zdążyłam zauważyć przez tak krótką drogę do skateparku...
jest przepięknie, dużo zieleni, świeże powietrze. Idealnie aby
się odciąć od szarej rzeczywistości. - uśmiechnęła się Pati
- A co Ty
myślisz? - zwrócił się do mnie
- Ja... Nie
miałam jeszcze okazji poznać okolicy więc na razie nie odpowiem Ci
– powiedziała – Ale jestem przekonana, że jest tutaj pięknie
– dodałam
- Może Leo
pokaże Ci okolicę? - zaśmiała się Pati spoglądając na niego
- Z pewnością,
ale wydaje mi się, że nie dzisiaj, bo jestem pewny, że miałem
jakieś plany ale kompletnie nie mogę sobie przypomnieć... -
podrapał się po głowie
- Hahahahaah
brawo Leo – zaczęłam się śmiać
- No co? A czy
w Polsce też jest tak jak ładnie? - zapytał zaciekawiony
- To zależy
gdzie... Są u nas takie rejony, w których rzeczywiście jest jak w
bajce – uśmiechnęła się Pati
Naszą rozmowę
przerwał dzwoniący telefon Leo. Ten przeprosił i odebrał. A ja
szeptem krzyczałam.
- Jesteś
najlepsza! Nie wierzę w to co się dzieje!
- Ja też nie,
historia jak z filmu, co? – zaśmiała się przyjaciółka
- Ciekawe gdzie
Charlie? Skoro Leo tu jest to Melody też musi być w pobliżu –
wywnioskowałam
- Hahahah –
zaczęła się śmiać – "Też musi być w pobliżu..."
Jak to brzmi? - płakała ze śmiechu
- No co? Taka
prawda – zawtórowałam jej
- Nie byłabym
tego taka pewna, wiesz ich dzielą kilometry, więc niekoniecznie są
razem... - posmutniała
- Zaraz się
dowiemy – wskazałam na Leo odkładającego telefon
Spojrzałyśmy na wybawiciela przyjaciółki ale ten wydawał się czymś zmartwiony...
Najwyraźniej ta rozmowa go tak zasmuciła...
Super rozdział - co prawda to prawda - Polska też jest piękna :)
OdpowiedzUsuńPiękny rozdział
OdpowiedzUsuńdziękuję <3
Usuń"Polki są bardzo ładne" ���������� fajnie że to w tym umieściłaś
OdpowiedzUsuńObco krajowcy od zawsze uważają,że Polki są piękne.
OdpowiedzUsuń