poniedziałek, 17 sierpnia 2015

II rozdział


Chyba zemdlałam..
Nie wiem jak długo leżałam w tym skateparku, ale w pewnym momencie obudziłam się w czyichś ramionach. Jednak nie na długo, bo jak zobaczyłam kto jest tą osobą, ponownie straciłam kontakt ze światem. Mój mózg już nie wyrabiał, to było za dużo jak na dziś. Po jakimś czasie znowu się ocknęłam, tym razem już nie mdlałam. Nie do końca wiedziałam co się dzieje, gdyż w międzyczasie mój mózg wymazał informacje z ostatnich wydarzeń. Trzeba dodać, że moim wybawicielem był Leondre, Leondre Devries. Popatrzyłam się na niego niedowierzając własnemu szczęściu.

- Cześć, wszystko w porządku? Już mi nie mdlej księżniczko, dobrze? - powiedział
- Leo! - wykrzyknęłam i przytuliłam chłopaka.
- Bambino? - zapytał kiedy go puściłam.
- Tak! Uwielbiam Was! Nadal nie wierzę, że właśnie z Tobą rozmawiam. Tylko nie wiem jak to się w ogóle stało?
- Nic nie pamiętasz? Musiałaś się wywrócić, bo jak przechodziłem obok skateparku zobaczyłem Ciebie leżącą na ziemi. Nie mogłem tak tego zostawić, więc podniosłem Cię i usiadłem na ławce czekając aż się obudzisz. Już miałem się odezwać jak otworzyłaś oczy ale znowu zemdlałaś... - wyjaśnił
- Już pamiętam, potknęłam się o rolkę. Dziękuję, że mi pomogłeś. - ponownie go przytuliłam
- Nie ma sprawy, a teraz powiedz jak masz na imię? - spytał
- Na imię mam Patrycja a znajomi mówią mi Pati. - przedstawiłam się
- Ładne imię ale chyba nie "tutejsze" – powiedział zdezorientowany
- Masz rację, jestem z Polski. - wyjaśniłam.
- Ooo, Polki są bardzo ładne. A gdzie mieszkasz, to Cię odprowadzę. - zaproponował.

Droga powrotna z Leo minęła bardzo miło. Dużo rozmawialiśmy, wypytywał mnie o Polskę, dlaczego się przeprowadziłam. Ja z kolei dowiedziałam się kilku istotnych rzeczy o nim, opowiedział mi też o okolicy. Wydaje mi się, że mnie polubił. To dobrze, mam nadzieję, że nasza znajomość się rozwinie a ja będę miała przyjaciela, który zawsze mnie wysłucha. Gdy już dotarliśmy do domu, zaprosiłam go do środka. Mama przywitała mnie na wejściu, a tata stał za nią.

- Cześć córciu, o kto to? Już kogoś poznałaś? Chwilka... Czy to nie jest ten chłopak z tego Twojego zespołu, który lubisz? - zdziwiona spytała
- Tak mamo, to Leo – uśmiechnęłam się – Jeździłam na rolkach, w pewnym momencie przewróciłam się i zemdlałam a on mi pomógł.
- Dzień dobry – przywitał się Leo
- Dzień dobry, dziękuję za pomoc mojej córce. Już wszystko w porządku? - zwróciła się do mnie rodzicielka
- Tak, mamo. Jest okej, pójdziemy na górę.

Wchodząc po schodach wytłumaczyłam Barsowi, że jest ze mną moja przyjaciółka, która również jest Bambino. Ucieszył się. Postanowiłam zrobić małą niespodziankę Klaudii, więc poprosiłam Leo ,żeby wszedł do pokoju chwilkę później niż ja.

~ Klaudia ~

Od wyjścia Pati minęły około 2 godziny, rozpakowałam się już i zaczynało mi się nudzić. Jednak Pati ma doskonałe wyczucie czasu i właśnie weszła do pokoju. Na jej ustach malował się duży uśmiech, nie wiedziałam o co chodzi.
- Klaudia! - podbiegła do mnie i się przytuliła – Mam dla Ciebie niespodziankę!

W tym momencie do pokoju wszedł nie kto inny jak mój kochany Leoś. Nie wierzyłam swoim oczom. Podbiegłam do niego i mocno go przytuliłam.

- Hej Leo, jestem Klaudia. Jak zauważyłeś jestem waszą fanką. Strasznie cieszę się, że mogę cię poznać – powiedziałam.
- Ja też się cieszę księżniczko – pocałował mnie w policzek.

Nie mogę uwierzyć, Leondre Devries tutaj? Na dodatek powiedział do mnie księżniczko i pocałował w policzek. Moje marzenie właśnie się spełniło. Lepiej być nie może.

- To było słodkie – odpowiedziałam bez namysłu
- Tak jak Ty – uśmiechnął się co odwzajemniłam cała czerwona
- Ale jak to? Jak to się stało, że Leo tutaj jest? - skierowałam pytanie do przyjaciółki
- Jeździłam na rolkach aż w pewnym momencie przewróciłam się i zemdlałam. A jak się obudziłam to zobaczyłam tego oto księcia. - śmiejąc się wyjaśniła
- Tak w ogóle to jak Wam się podoba nasza Walia? - zapytał książe
- Z tego co zdążyłam zauważyć przez tak krótką drogę do skateparku... jest przepięknie, dużo zieleni, świeże powietrze. Idealnie aby się odciąć od szarej rzeczywistości. - uśmiechnęła się Pati
- A co Ty myślisz? - zwrócił się do mnie
- Ja... Nie miałam jeszcze okazji poznać okolicy więc na razie nie odpowiem Ci – powiedziała – Ale jestem przekonana, że jest tutaj pięknie – dodałam
- Może Leo pokaże Ci okolicę? - zaśmiała się Pati spoglądając na niego
- Z pewnością, ale wydaje mi się, że nie dzisiaj, bo jestem pewny, że miałem jakieś plany ale kompletnie nie mogę sobie przypomnieć... - podrapał się po głowie
- Hahahahaah brawo Leo – zaczęłam się śmiać
- No co? A czy w Polsce też jest tak jak ładnie? - zapytał zaciekawiony
- To zależy gdzie... Są u nas takie rejony, w których rzeczywiście jest jak w bajce – uśmiechnęła się Pati

Naszą rozmowę przerwał dzwoniący telefon Leo. Ten przeprosił i odebrał. A ja szeptem krzyczałam.

- Jesteś najlepsza! Nie wierzę w to co się dzieje!
- Ja też nie, historia jak z filmu, co? – zaśmiała się przyjaciółka
- Ciekawe gdzie Charlie? Skoro Leo tu jest to Melody też musi być w pobliżu – wywnioskowałam
- Hahahah – zaczęła się śmiać – "Też musi być w pobliżu..." Jak to brzmi? - płakała ze śmiechu
- No co? Taka prawda – zawtórowałam jej
- Nie byłabym tego taka pewna, wiesz ich dzielą kilometry, więc niekoniecznie są razem... - posmutniała
- Zaraz się dowiemy – wskazałam na Leo odkładającego telefon


Spojrzałyśmy na wybawiciela przyjaciółki ale ten wydawał się czymś zmartwiony... Najwyraźniej ta rozmowa go tak zasmuciła...


Hej :) I jest II dłuższy rozdział, mam nadzieję, że się podoba. Następny już niedługo. Komentarze jak zwykle mile widziane, naprawdę zrobi mi się miło jak skomentujecie bo wtedy wiem, że komuś się podoba to co robię :* także no
KOMENTARZ = MOTYWACJA
do następnego rozdziału :))

5 komentarzy:

  1. Super rozdział - co prawda to prawda - Polska też jest piękna :)

    OdpowiedzUsuń
  2. "Polki są bardzo ładne" ���������� fajnie że to w tym umieściłaś

    OdpowiedzUsuń
  3. Obco krajowcy od zawsze uważają,że Polki są piękne.

    OdpowiedzUsuń